Artystka prowadzi Pracownię Projektowania Intermedialnego na Wydziale Sztuki Mediów ASP. I we własnej twórczości przenosi się swobodnie z jednej dyscypliny do drugiej. Łącznikiem bardzo różnych prac Katarzyny Stanny jest miłość do koloru. Szare wnętrze galerii w Centrum Olimpijskim wibruje wprost energią dźwięcznych barw.
Jeden z prezentowanych cykli wiąże się bezpośrednio z muzyką. Są to akrylowe portrety klasyków muzyki francuskiej. – Bardzo lubię Francję, mam tam wielu przyjaciół, francuski to mój drugi język. I ta klasyka jest mi bardzo bliska, bo teksty są w niej niebanalne, a do tego to piękna muzyka i interpretacje. Starałam się te portrety zrobić tak, aby przywołać ducha tych piosenek – mówi „Rzeczpospolitej" artystka.
Gilberta Bécaud widzimy ponad placem Czerwonym w Moskwie, co kojarzy się natychmiast z jego piosenką „Nathalie". Samochody krążące wokół Joe Dassina przywołują jego piosenkę „Les Champs Elysees". Twarz Adamo za błękitnobiałymi płatkami śniegu jest reminiscencją „Tombe la neige", w której śpiewa, że zasypało i nie mógł spotkać się z ukochaną. Charles'owi Aznavourowi towarzyszą kukiełkowe postacie. Yves Montand jako aktor śpiewający pojawia się na scenie. Jedynie Jacques,a Brela widzimy w ciemnej tonacji, oddającej klimaty jego dramatyczno-poetyckich utworów.
Na obecnej wystawie znalazły się wyłącznie męskie portrety, ale do cyklu należą także wizerunki Mireille Mathieu, Juliette Greco, Edith Piaf czy Josephine Baker. Wszystkie były dla artystki szkołą portretu.
Cykl obrazów „Znaki zodiaku" przywołuje z kolei początek jej zawodowej drogi, bo jest to jej dyplom malarski. Projekt ten zaczęła od miniaturowych ilustracji do magazynu „Pani", a potem wybrane prace przeniosła na płótno. Uderza w nich pokrewieństwo z malarską tradycją polskiej szkoły plakatu.