Wystawa „Gest przyjaźni” prezentująca kilkadziesiąt prac wybranych przez Bożenę Kowalską i przez nią rozlokowanych w mia Art Gallery we Wrocławiu jest nie lada gratką. Do tej pory ta znana z zamiłowania do abstrakcji geometrycznej krytyczka, pokazała swoją kolekcję jedynie w 2010 roku (w Radomiu, Katowicach i Bielsku Białej) . Zarezentowała wówczas dzieła tak wybitnych polskich twórców jak Roman Opałka, Wojciech Fangor, Kajetan Sosnowski czy Ryszard Winiarski.
Kolekcja powstaje od połowy lat 50. ubiegłego wieku, kiedy Bożena Kowalska otrzymała w prezencie „Farby w ruchu” Alfreda Lenicy. Wciąż dołączają do niej kolejne podarowane przez zaprzyjaźnionych artystów prace, często także wybierane przez nią samą. Na obecnej wystawie nie powtarza się żadna wcześniej pokazywana praca, ani nie ma tak głośnych nazwisk jak na tej pierwszej. W tekście do katalogu Bożena Kowalska wyjaśnia: „Należy jednak pamiętać, że pozycja tamtych, młodych naówczas artystów w czasach pisania przeze mnie „Polskiej awangardy malarskiej 1940–1970”, gdy walczyłam pisanym i mówionym słowem o ich wylansowanie i kiedy mnie z nimi powiązała na zawsze przyjaźń, była jeszcze taka sama, a nieraz znacznie gorsza, jak tych, których dzisiaj przedstawiam w mojej ekspozycji, a których cenię i o nich zabiegam”.
Właścicielka kolekcji wyjaśnia też, że choć posiadany przez nią zbiór narodził się z miłości do sztuki, to jednak w sensie ogólnie przyjętym dla tego określenia - nie była nigdy kolekcjonerką. „To nie jest kolekcja jak inne. Tu każda podarowana praca jest bezcenna jako fragment mojego i czyjegoś życia, gest przyjaźni, ślad rozmów, wspólnych rozważań, bliskości kryteriów i poglądów, wspólnych poczynań i wspólnych przeżyć” – wyjaśnia Kowalska w katalogu.