Ostatnie spotkanie, 6. VI. poprowadzi znany bardziej za granicą niż u nas, rzeźbiarz Bronisław Krzysztof, absolwent słynnego zakopiańskiego liceum im. Kenara oraz warszawskiej ASP. Jego prace są w licznych muzeach, m.in. w British Museum, Muzeach Watykańskich, w krakowskim Muzeum Narodowym i w licznych prywatnych kolekcjach, m.in. Alfreda Taubmana - właściciela Domu Aukcyjnego Sotheby’s w Nowym Jorku, rodziny Rothschildów, Sibillii Weiller, księżnej Luksemburga, hrabiny Izabelli d’Ornano, oraz znanego projektanta mody - Valentino. Z polskich kolekcjonerów rzeźby artysty posiada rodzina Staraków. Bronisław Krzysztof jest również uznanym w świecie medalierem.
Na inaugurującym wykładzie Kursu dla kolekcjonera sztuki współczesnej przedstawiłam praktyczne zasady poruszania się po naszym rynku. Zasugerowałam gdzie należy dokonywać zakupów – w galeriach uznanych, z ugruntowaną już pozycją, m.in. w Warszawie: Fundacja Galerii Foksal, Leto, Czarna, Lokal 30, Raster, Galeria Klimy Bocheńskiej, Appendix; w Krakowie: Starmach Gallery, Zderzak, art agenda nova; w Poznaniu: Galeria Ego. Są to galerie, które zainwestowały pieniądze w wypromowanie artystów: organizują wystawy, wydają katalogi, niektóre pokazują swoich twórców na prestiżowych targach sztuki. Informacje o galeriach można znaleźć w różnych publikacjach m.in. w „Notesie kolekcjonera” Piotra Bazylko i Krzysztofa Masiewicza oraz w moich książkach „Sztuka inwestowania w Sztukę”. Cennym źródłem też jest portal internetowy [link=http://www.artinfo.pl]www.artinfo.pl[/link] oraz [link=http://www.kompassztuki.pl]www.kompassztuki.pl[/link].
Zasugerowałam też od czego zacząć budowanie kolekcji, mówiłam także i o tym, że zawsze należy kierować się żelazną zasadą – wybierajmy dzieła, które nam się podobają, minie moda na określonych artystów bądź styl i zostaniemy z rzeczami na które później niechętnie spoglądamy. Poza tym należy zachować czujność słysząc zapewnienia, że na pewno zarobimy na kupnie konkretnej pracy. Nikt nam takiej gwarancji nie może dać. Na dobrym dziele, jeśli nie przepłacimy raczej nie powinniśmy stracić. Na przestrzeni ostatnich lat ceny niektórych artystów znacznie wzrosły, ale jest to wypadkowa wielu czynników, także obiektywnych (sytuacja ekonomiczna, mody, kariera artysty na zachodzie itd.). Np. w latach 70., 80. w cenie 100 - 200 dol., dostępne były obrazy artystów wówczas awangardowych, m.in. Jerzego Nowosielskiego, Tadeusza Kantora, Ryszarda Winiarskiego, Marii Jaremy aktualnie dzieła tych twórców kosztują od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy złotych.
Jak widać inwestowanie w sztukę jest inwestycją długoterminową. Z pewnością kupowanie prac klasyków współczesności, wyżej wymienionych artystów nie łączy się z większym ryzykiem. Można go porównać do pewnej lokaty bankowej. Z ich twórczością jest podobnie jak z dziełami starych mistrzów. Popyt nie ma wpływu na podaż. Tych dzieł już nie będzie więcej a wybitne są w tzw. „mocnych rękach” .
Natomiast kupowanie sztuki najnowszej porównywane jest do inwestowania we wschodzącą spółkę. Ponosimy pewne ryzyko (w praktyce jest ono niewielkie, na popularnych ostatnio aukcjach młodej sztuki można już kupić obraz od 500 zł) ale istnieje także szansa na spory zarobek. Klasycznym tego przykładem jest międzynarodowa kariera Wilhelma Sasnala, jeszcze kilka lat temu jego prace można było kupić za kilkaset złotych aktualnie jego obrazy w zachodnich galeriach kosztują już kilkadziesiąt tysięcy euro. Natomiast na aukcjach osiągają zawrotne kwoty. Dla przypomnienia - „Samoloty” Sasnala, pochodzące z kolekcji Charlesa Saatchiego, sprzedano w 2007 r. w nowojorskim domu aukcyjnym Christie's za 396 tys. dolarów rok później „Palące Dziewczyny” na aukcji w Phillips de Pury w Londynie za 456 tysięcy dolarów.
Na pewno kupowanie sztuki jest jedną z najbardziej nobilitujących form inwestowania. Świadczy o tym, że już prawie wszystko mamy i do tego jeszcze jesteśmy estetą. Należy pamiętać, że niektórzy milionerzy przeszli do historii tylko dlatego, że przekazali swoje kolekcje do muzeów. Np. jedno z najważniejszych światowych muzeów sztuki współczesnej - nowojorskie Muzeum of Modern Art zbudowane jest w większości z dzieł przekazanych przez różne prywatne fundacje.