„Otwierając drzwi? Sztuka białoruska dzisiaj" została do tej pory wystawiona tylko w Wilnie w 2010 roku. W rodzinnym kraju twórców na razie nie ma na to szansy. Dlaczego?
– Po pierwsze, w Mińsku rzadko w ogóle pokazuje się sztukę współczesną – tłumaczy litewski kurator Kęstutis Kuizinas, który w porozumieniu z białoruskimi artystami stworzył ekspozycję. – Po drugie, prezentowane tu prace są dość krytyczne wobec białoruskiej polityki. Większość nawiązuje do problemów tamtejszego społeczeństwa. A niektóre wprost wypunktowują kwestie, o których w kraju nie wolno mówić. A mi chodziło o to, aby pokazać tę bardziej niezależną twórczość. Bez ograniczeń i tabu.
W tytule nie przypadkiem postawiono znak zapytania.
– Poprzez tę wystawę chcemy sprawić, że drzwi do świata sztuki białoruskiej, która jest praktycznie nieznana międzynarodowej publiczności, chociaż trochę się uchylą – mówi Kuizinas. – Że powstaną nowe kanały komunikacji między artystami i widzami.
W Zachęcie można oglądać nie tylko twórczość artystów mieszkających na Białorusi, ale także tych, którzy kraj opuścili i tworzą poza jego granicami. Pośród 18 prezentowanych projektów znalazły się dwa dzieła mieszkającej w Niemczech Mariny Napruszkiny. To właśnie jej twórczość, a także Siergieja Szabochina, jest najbardziej krytyczna wobec władzy. Już od kilku dni przed budynkiem Zachęty powstaje jej praca o nazwie „Droga słońca" – to ułożony z kwiatów i kolorowych kamieni wzór godła białoruskiego KGB.