Nowa rzeźba autorstwa Pawła Althamera i Youssoufa Dary przypomina nieco przystanek albo wiatę, które można znaleźć na szlakach turystycznych. Na dziewięciu pokrytych płaskorzeźbami (m.in. Syrenką, która zamiast głowy ma maskę malijskiego plemienia Dogonów, z którego pochodzi Dara) drewnianych wspornikach jest dach ze strzechy. W środku znajdują się trzy ociosane pnie, które mają służyć jako ławki. Na ziemię wysypano drewniane ścinki, tak więc nie powinno być problemu z błotem czy kałużami. Instalacja stanęła w Warszawie przy skrzyżowaniu ulic Chodeckiej i Kondratowicza.
– Chcemy, by ludzie dotknęli sztuki, a jednocześnie by to miejsce umożliwiło dialog – mówił w czasie sobotniej uroczystości otwarcia burmistrz Targówka Grzegorz Gadecki.
– To jest dalszy ciąg rewitalizacji naszej dzielnicy – dodawała Hanna Nowak-Radziejowska, która współorganizowała przedsięwzięcie. – Kilku radnych stwierdziło, że to właśnie tu będą spotykać się z mieszkańcami dzielnicy. Poza tym toguna może zwyczajnie pełnić funkcję przystanku.
Co na to sami mieszkańcy? – Fajnie, że się tu takie rzeczy dzieją. Można się czegoś dowiedzieć o innych kulturach, może ktoś z tego powodu sięgnie po jakąś książkę – mówiła Justyna Nowak, która mieszka w pobliżu. – Domek fajny, tylko te przemówienie na początku strasznie nudne – mówiła jej ośmioletnia córka Tosia.
– Szkoda, że czegoś podobnego nie ma w innych częściach Warszawy – stwierdziła pani Zofia, która by obejrzeć rzeźbę, przyjechała aż z Bielan. – Dobrze by było tu postawić jakieś kamery, stworzyć monitoring, tak by nikt tego nie zniszczył.