Do tej pory pełniły w miastach rolę dekoracyjną lub wizerunkową. Coraz częściej jednak murale ożywają w nowych obiegach i mediach.
Od lat 70. rozpoczął się w USA boom na tzw. street art – sztukę ulicy o subkulturowym rodowodzie. Artystyczne interwencje w przestrzeń miejską były wtedy wyrazem buntu, niezależności i kontestacji o społeczno-politycznym podłożu.
Z czasem wyodrębnił się jednak w nim nurt artystycznych murali, które uzyskały wsparcie miast, klubów, fundacji, festiwali. W Polsce najstarsza kolekcja murali, traktowanych jak wizytówka miasta, znajduje się na blokach gdańskiego osiedla Zaspa (liczy obecnie 45 obrazów).
– Pierwsze prace pojawiły się w 1997 roku z okazji milenium Gdańska – mówi „Rz" Barbara Sroka z Instytutu Kultury Miejskiej, sprawującego nad nimi opiekę. – Idea murali ożyła ponownie w 2009 roku wraz ze staraniami Gdańska o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. Wtedy też powstał międzynarodowy Festiwal Monumental Art. Tegoroczna edycja rozpocznie się 1 lipca, jej hasło to „Droga jest szczęściem".
Dziś każde polskie miasto chlubi się muralami, ale najbardziej legendarnych trzeba szukać w Łodzi, Wrocławiu i Katowicach.