Aktualizacja: 26.06.2025 04:03 Publikacja: 17.07.2024 04:31
Foto: Adobe Stock
Przede mną był dwunastogodzinny lot do Europy i postanowiłem go spędzić w sposób mało produktywny zawodowo. Zaczęły się przecież wakacje. Na lotnisku w jednym ze sklepów z akcesoriami podróżniczymi dostrzegłem świecącą z oddali, kolorową okładkę. Pomyślałem, że to musi być to i w żadnej mierze przypadek. Jak się później okazało, była to jedyna dostępna książka w języku angielskim. W ten sposób, po wielu latach odstawienia, pamiętając o złowrogich skutkach tego nałogu kończącego się nieprzespanymi nocami i czerwonymi ze zmęczenia oczami, z nieukrywaną jednak radością, a zarazem ciekawością wróciłem do lektury książek Johna Grishama. Uzależnieni od tego nałogu zapewne wiedzą, że wśród różnych „szkodliwych substancji” największymi szkodnikami bez wątpienia są kryminały prawnicze. Po ich „zażyciu” świat staje się lepszy, ciekawszy i ciężko jest powrócić do codziennych zajęć. Nie bez przyczyny zresztą Eliza Orzeszkowa nazywała same książki „haszyszem” oraz „winem”. Po latach mogę się nawet nieśmiało przyznać, że w moim przypadku zaczęło się jeszcze w czasach licealnych, gdy zamiast dotrzeć na lekcje języka polskiego do warszawskiego Lelewela spędzałem po kilka godzin na przystankach autobusowych pogrążony w lekturze przygód, które działy się na amerykańskich salach sądowych.
Przerwa wakacyjna czasem dobrze służy nawet pozytywnej inicjatywie. Deregulacja nie jest tu wyjątkiem.
Obrońca przedstawił dokumenty o stanie zdrowia psychicznego pokrzywdzonego, by podważyć jego wiarygodność. Proku...
Zdarza się, że wydanemu orzeczeniu towarzyszy żal adwokata.
Zawodowe losy absolwentów studiów prawniczych skłaniają do refleksji, czym powinny być studia prawnicze w realia...
VELUX Polska, obchodząca w tym roku 35-lecie obecności na rynku jest jedną z tych firm, które współtworzyły polską branżę budowlaną. Od podstaw budowała kategorię użytkowych poddaszy, inwestując w przemysł, rozwijając lokalnych dostawców i kształtując standardy zrównoważonego rozwoju.
Poczułem się, w pewnym sensie, wywołany do tablicy przez cenioną przeze mnie sąsiadkę z łamów Tygodnika Prawnikó...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas