Jak w każdej innej dziedzinie, działania powinny być skrojone na możliwości wykonawców. W tym wypadku posłów skierowanych do komisji, którzy mają przecież też inne zadania.
Część polityków zdaje sobie z tego sprawę, jak wiceszef Polski 2050 Michał Kobosko, który powiedział, że widzi przestrzeń dla kilkunastu, może dwudziestu różnych komisji, gdyż było tyle różnych afer i skandali PiS za jego rządów, ale trudno sobie wyobrazić, że nowa władza skoncentruje się wyłącznie na rozliczeniach, wszak są palące sprawy dla ludzi, którymi trzeba się natychmiast zająć – to jest akurat oczywiste. Dodał, że nie będzie kilkunastu komisji śledczych, bo wtedy można nie do końca poważnie odbierać taką inicjatywę.