- Związek Rzemiosła Polskiego absolutnie nie może poprzeć propozycji związków zawodowych w zakresie ozusowania umów cywilno-prawnych (umowa o dzieło). Widać wyraźnie, jaki tok myślenia idzie za propozycją związków - osoba zatrudniona na umowę o dzieło zarabia dużo i z tego można opłacić składkę ZUS. Prawda jest zgoła inna. Przy trudnym rynku pracy umowa o dzieło jest jedynym sposobem na zarobienie często niewielkich pieniędzy i utrzymanie zatrudnienia. – tłumaczy Jerzy Bartnik, prezes Związku Rzemiosła Polskiego, Jego zdaniem obejmując takie umowy składkami na ubezpieczenia społeczne odbieramy sens podejmowania pracy.
Związek Rzemiosła Polskiego nie godzi się także na składki ZUS dla członków rad nadzorczych. - Znów zwracam uwagę na nierealistyczny sposób myślenia. W znacznej większości przypadków kwoty z uczestniczenia w radzie nadzorczej są niewielkie. Postrzegamy członków takich rad, jako osoby pobierające za pracę na danym stanowisku bardzo wysoką pensję. Nic bardziej mylnego. Znacznie częściej zdarza się, że członkowie rad nadzorczych są zatrudnieni na umowę o pracę, więc mają już opłaconą składkę, a uczestnictwo w radzie jest pracą dodatkową. – dodaje Bartnik.
Związek tłumaczy również dlaczego jest przeciwny propozycji podniesienia o 40 pkt. proc. podstawy wymiaru składek dla osób prowadzących działalność gospodarczą. - Proszę sobie wyobrazić mikrofirmę, często jednoosobową. Taka osoba, pracuje zazwyczaj, jako podwykonawca i bierze na siebie obciążenia związane z prowadzeniem firmy. Jeżeli mikroprzedsiębiorców, którzy często funkcjonują na granicy opłacalności, obciążymy wyższymi składkami, to musimy być świadomi, że zasilą oni szeregi bezrobotnych. Takie osoby wypadają z rynku i przechodzą na zasiłek państwa, bo nie są w stanie płacić ponad 900 zł do ZUS. – dodaje Jerzy Bartnik
Reasumując propozycje związkowe powiem, że, gdyby zostały przyjęte pogłębią i tak już duże problemy rynku pracy – długotrwałe bezrobocie, szarą strefę.