Część Polaków wybierze jednak płatne w euro saksy na Zachodzie. Nasze firmy liczą więc na Ukraińców.
Stawki wynoszące średnio 12-15 zł na godzinę plus duży wybór wakacyjnych zajęć- tym kuszą polscy pracodawcy szukający kandydatów do letnich pracy sezonowych zarówno w wakacyjnych kurortach, na polach oraz w produkcji. -Wobec umacniającego się rynku pracownika i notowanych rekordowo niskich poziomów bezrobocia, zainteresowani podjęciem zatrudnienia mogą w tym roku przebierać w ofertach- twierdzi Krzysztof Inglot z agencji zatrudnienia Work Service. Jak dodaje, poza tradycyjnymi sektorami sezonowymi – gastronomią, hotelarstwem i rolnictwem – w tym roku jest też bardzo dużo ofert z przemysłu. Letnie rekrutacje prowadzą też branże produkcyjna i logistyczna, które chętnie zatrudniają wtedy młodych pracowników.
Opiekunka prawie jak programista
Jak wynika z danych Work Service, najlepiej w czasie wakacji będzie można zarobić jako opiekunka do dzieci. Stawki wynoszą tutaj 19-26 zł na godzinę, czyli nawet ponad 200 zł za 8-godzinny dzień pracy (prawie jak programista) co daje średnią na poziomie 23 zł na godzinę. Pawlos Mandzios, dyrektor operacyjny świadczącej usługi opiekuńcze agencji People Care z Grupy Work Service, ocenia, że praca opiekunki może stać się tegorocznym hitem prac sezonowych. Stawki zaczynające się od 19 zł brutto dotyczą osób bez większego doświadczenia i dodatkowych uprawnień. Natomiast ci, którzy wykazują się odpowiednim kompetencjami i znajomością języka obcego mogą liczyć na wynagrodzenie przekraczające 25 zł brutto za godzinę. Mandzios zwraca jednak uwagę, by pamiętać o konieczności zawierania umów z opiekunkami, co zabezpiecza interesy obu stron.
Opiekunki wypchnęły teraz z pierwszego miejsca najlepiej wynagradzane poprzednio hostessy, które dostają od 10 do 22 zł na godzinę. Od wyższego poziomu 11/12 zł zaczynają się zarobki w call centers i na liniach produkcyjnych, gdzie maksymalne stawki wynoszą ok. 17-18 zł na godzinę. Nieco gorzej płacą centra logistyczne i magazyny. Tam gdzie średnie stawki magazynierów i sortowaczy paczek zaczynają się od 11,5 zł dochodząc do niespełna 16 zł. Tradycyjnie najgorzej opłacani są kelnerzy, którzy z założenia mają sobie dorabiać na napiwkach.
Krzysztof Inglot podkreśla, że poza atrakcyjnym wynagrodzeniem za godzinę, niejednokrotnie w dzisiejszych warunkach pracodawcy przyciągają bezpłatnym transportem oraz zachęcają młodych do rekrutowania swoich znajomych. - Dzięki temu można produktywnie spędzić czas w gronie przyjaciół - zaznacza.