Po pomysłach na mur chroniący przed zalewem imigrantów spoza Europy, władze Austrii przymierzają się teraz do przepisów, która ograniczą napływ pracowników z zagranicy. I to nie tych z Afryki czy Azji, ale z innych państw Unii Europejskiej.
Taki plan zapowiedział centro-lewicowy kanclerz Austrii, Christian Kern, który zamierza zwrócić się do unijnych władz w Brukseli o zgodę na to, by austriaccy pracodawcy mogli dawać Austriakom pierwszeństwo w zatrudnieniu i sięgać po cudzoziemców tylko wtedy, gdy nie znajdą lokalnego pracownika.
Zapowiedź Kerna zbiegła się z uruchomieniem 10-letniego planu gospodarczego rządu, który koncentruje się na tworzeniu nowych miejsc pracy. Teraz władze Austrii mają zadbać, by nowe miejsca trafiły do Austriaków zamiast do cudzoziemców na czele z tańszymi pracownikami z Europy Środkowo-Wschodniej. – Te kraje eksportują do nas swój bezrobocie –grzmiał Kern na spotkaniu w Wels, gdzie przewagę ma prawicowa Partia Wolności zdobywająca popularność wśród Austriaków na fali obaw przed napływem imigrantów i wzrostem bezrobocia. Populistyczne deklaracje kanclerza mają pomóc jego partii odzyskać część spadającego poparcia, które nie przekracza obecnie 27 proc.