Reklama
Rozwiń

Czy starcia z Izraelem można było uniknąć?

W czasie prac nad ustawą o IPN Polska dostawała sygnały o grożącej nam katastrofie. Trudno uwierzyć w to, że nie docierały one do resortu dyplomacji.

Aktualizacja: 01.02.2018 18:05 Publikacja: 01.02.2018 17:39

Czy starcia z Izraelem można było uniknąć?

Foto: AFP

Chcąc przekonać opinię publiczną, że ustawa o IPN była konsultowana ze stroną izraelską, urzędnicy resortu sprawiedliwości ujawnili kalendarium negocjacji, które prowadzili z dyplomatami Izraela. Wynika z niego, że katastrofy można było uniknąć. Kłopot w tym, że nikomu nie zapaliła się na czas lampka ostrzegawcza.

W połowie sierpnia 2016 r. – jak czytamy w kalendarium, które jako pierwszy opisał serwis wpolityce.pl –wiceminister Marcin Warchoł spotyka się z ambasador Izraela w Warszawie i słyszy, że w jej kraju projekt będzie odczytywany jako próba ograniczenia swobody mówienia o Holokauście. Ale wbrew wcześniejszym twierdzeniom Ministerstwa Sprawiedliwości to nie pod wpływem dyplomacji Izraela wprowadzono do ustawy wyjątki obejmujące działalność artystyczną i naukową. Z dokumentów wynika, że ambasador Izraela przedstawiono te poprawki już na pierwszym spotkaniu. Anna Azari przyznała to w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”. Trudno zatem mówić, że ministerstwo wprowadziło jakieś poprawki po spotkaniu z przedstawicielami Tel Awiwu, a ponieważ później żaden sprzeciw się nie pojawił, uznano, że sprawa jest załatwiona.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Publicystyka
Dariusz Lasocki: 10 powodów, dla których wstyd mi za te wybory
Publicystyka
Marek Kutarba: Czy polskimi śmigłowcami AH-64E będzie miał kto latać?
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Rząd Tuska prosi się o polityczny Ku Klux Klan i samozwańcze rasistowskie ZOMO
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Nastroje po wyborach, czyli samospełniająca się przepowiednia
Publicystyka
Marek Migalski: Jak prezydent niszczy państwo – cudy nad urną i rosyjskie boty