Pod tablicą ku czci Deyny około stu kibiców Legii złożyło kwiaty i zapaliło znicze. Kibice zawsze pamiętają o Deynie, ale tym razem była to też okazja do poinformowania o inicjatywie budowy pomnika piłkarza. Ma on stanąć przed nowym stadionem, który powinien powstać za dwa, trzy lata, i może nawet będzie nosił imię Kazimierza Deyny.
Pomysł kibiców ma szansę znowu zjednoczyć podzielonych sympatyków Legii i jej władze. Inicjatywę poparli m.in. wiceprezydent Warszawy Jacek Wojciechowicz, byli piłkarze i trenerzy Legii – Jacek Gmoch, Andrzej Strejlau, Roman Kosecki, Dariusz Dziekanowski, Cezary Kucharski i Artur Boruc. Także Franciszek Smuda, w przeszłości zawodnik i trener Legii, pracujący dziś w Poznaniu. Kibice Legii dogadali się w tej sprawie z kibicami Lecha (to też ewenement) i wiadomo, że Smuda nie usłyszy w związku z tym żadnych przykrych słów. Deyna 19 lat po śmierci łagodzi obyczaje?
To, co od ponad roku dzieje się na trybunach Legii, jest nienormalne. Kibice, którzy nie kibicują swojej drużynie, nie są kibicami. Tracą na tym wszyscy – i oni, i klub, i piłkarze czujący się na Łazienkowskiej jak na obcym boisku. Coś się jednak zmienia. Wprawdzie zupełnie niedawno grupa oszołomów demonstrowała w ratuszu przeciw przyznaniu przez miasto funduszy na budowę stadionu, a w innej sytuacji jeden z tych „kibiców” ugodził prezesa Leszka Miklasa tortem, ale widać wyraźnie, że ci ludzie są w mniejszości. Większość prosi Andrzeja Strejlaua i dawnych piłkarzy o mediację z właścicielami klubu.
Przed trzema dniami doszło już do spotkania z władzami Legii. Teraz wszystko zależy od kibiców. Jeśli potrafią się dogadać między sobą, będą przez dwa najbliższe mecze dopingować piłkarzy i nie obrażać klubu, to klub też wyciągnie do nich rękę. Sprawa jest ważna, pierwszy z tych meczów, z Wisłą, odbędzie się już w niedzielę. A poza tym kibice mają ostatnią szansę pożegnania się ze swoją trybuną – Żyletą, która za kilka tygodni, w związku z budową nowego stadionu, przestanie istnieć.
Jeśli kibice będą mądrzy, za rok 20. rocznicę śmierci Kazimierza Deyny będziemy obchodzić razem.