Jak napisał „New York Daily News”, Lynsee i Anders zorganizowali za pomocą portalu MomsLikeMe.com transmisję na żywo z sali porodowej szpitala w Minneapolis. Film trwa godzinę i 14 minut. Przedstawia matkę z zespołem lekarzy na kilka minut przed narodzinami dziecka. Wprawdzie na filmie nie zobaczymy całego ciała kobiety w chwili porodu, ale moment przyjścia na świat malutkiej Solveig został zarejestrowany. Podobnie jak scena, gdy rodzice witają noworodka. Wysiłek matki i łzy jej szczęścia, gdy bierze córeczkę w ramiona, są dostępne dla każdego, kto ma szerokopasmowy Internet.

Joanna Heidtman, psycholog, nie jest tym zaskoczona.

– Granice powoli się przesuwają, powodując, że takie sytuacje nie są już szokujące. Widzimy, że inni ludzie coś pokazują, więc i my chcemy zrobić to samo. Wydaje się, że to nie jest trafny kierunek, bo nie dostrzegam, by czynił nas szczęśliwymi i czemuś służył – dodaje.

marf