Ksiądz Roberto Carrera z katedry Matki Bożej z Lourdes w brazylijskim mieście Apucarana ma 71 lat. W parafii pracuje od 27 lat. W ostatnich latach jego zmorą (i nie tylko jego) stały się spóźniające się na własny ślub panny młode. Oczekiwanie przed ołtarzem księdza i gości wiąże się ze stresem i niezręczną sytuacją, której ojciec Carrera miał już dość.

Zdecydował się więc na rozwiązanie dyscyplinujące. Jak wyjaśniła agencji AFP rzeczniczka parafii, zgodnie z nowym rozporządzeniem proboszcza młode pary będą przed ślubem wpłacać zastaw równowartości 300 – 500 dolarów. Ma on gwarantować, że przed ołtarzem zjawią się punktualnie, nie zmuszając kapłana i gości do nerwowego oczekiwania.

Agencja przypomina, że spóźniające się na własny ślub narzeczone to zjawisko w Ameryce Łacińskiej masowe. Kwadrans po czasie to standard, gorzej, gdy panna młoda wpada do kościoła godzinę po wyznaczonym terminie.