Miałem to powiedzieć koleżankom i kolegom dziennikarzom z Oddziału Warszawskiego SDP, zebranym dla wyboru delegatów na walny zjazd Stowarzyszenia. (...) Czas nazywać rzeczy po imieniu, bez niedomówień. (...) Byłbym rad, gdyby ci, którzy dają się pociągnąć różnym atrakcjom kłamstwa niemal kopiowanego z ruchów faszystowskich, przyjrzeli się, czemu kibicują, w co się angażują. (...) Ten wódz przywodzi partii zorganizowanej na sposób stricte faszystowski, z pełnią władzy, skupioną tylko w jednym ręku. (...) Jeśli zakładało się w obecności kamer telewizyjnych kajdanki ludziom, którzy cieszą się najwyższym w kraju poważaniem jako ratujący życie, czyli kardiochirurgom i neurochirurgom, to miało znaczyć, że dla tej władzy nie ma mocnych. (...) Nacjonalizm z ksenofobią nazywany patriotyzmem, propaganda niezadowolenia zamiast propagandy zaradności, jątrzenie i propaganda konfliktu zamiast współpracy, majstrowanie wokół przeszłości zamiast pytania, co zrobić dla jutra – oto program ruchu, którego cel można rozumieć tylko jako destabilizację. (...) Czy 10 kwietnia miał być okazją do swoistego marszu na Warszawę, jak Mussoliniego „marsz na Rzym”, tyle że autokarami? (...) Powtórzę: cały ten manifest i ostatnie przemówienie wodza do jego wyznawców w Sali Kongresowej są wymierzone w demokrację, w ustrojowy porządek, który udało się nam wywalczyć. (...)

Gromkie brawa! Przepraszamy za słabą jakość nagrania, ale staraliśmy się wybrać najbardziej kluczowe elementy przemówienia prezesa Bratkowskiego. Polscy dziennikarze mogą być dumni, że na ich czele stoi tak wybitna jednostka, która wie, że białe jest PO, a brunatne PiS. I ma odwagę to powiedzieć!

A teraz siostro, to co zwykle dla pana Stefana...