Na kilka miesięcy przed wyborami nie ma sensu wytykać sobie, co działa źle, bo to za parę miesięcy ocenią wyborcy. W trakcie tej kadencji zdarzało mi się krytykować funkcjonowanie koalicji, ale mimo to uważam, że to najlepsze rozwiązanie dla Polski. Zgrzyty w koalicji powodowało to, że przynajmniej dwóch ministrów PSL-u miało swoich „nadministrów", którzy oczywiście nie byli ministrami konstytucyjnymi.
Kto zasłużył na miano „nadministra” w rządzie PO-PSL?