Dziennikarze partii rządzącej - do piór!

Media dzielimy na: uśmiechnięte, wspierające jedynie słuszną linię partii rządzącej oraz te, w których straszy „duch prezesa Kaczyńskiego i IV RP” - czytamy na portalu Studio Opinii

Publikacja: 15.06.2011 15:45

Dziennikarze partii rządzącej - do piór!

Foto: W Sieci Opinii

Do gwarantów dziennikarskiej niezawisłości trzeba zaliczyć Sławomira Popowskiego, który na forum Studia Opinii prezentuje oblicze bezstronnego dziennikarza.

W pojedynku na konwencje - 1:0 dla Tuska i PO. A jeśli wziąć pod uwagę pierwszy sondaż, przeprowadzony tuż po sobotnich partyjnych mityngach w Gdańsku i na warszawskim Ursynowie (+2 dla PO i -2 dla PiS) - to wynik jest jeszcze lepszy: 4:0 dla Platformersów. Panie i Panowie - tak trzymać!


Oczywiście, autor pod niebiosa chwali dalekowzroczne wizje premiera Tuska i potępia pokraczną intelektualnie Polskę „przednowoczesną” Jarosława Kaczyńskiego. Niestety, jego zachwytu nad osiągnięciami rządu nie podzielają...


...prawicowi rzecznicy tej wizji Polski, od "Naszego Dziennika" i "Gazety Polskiej" po "Rzeczpospolitą" i "Uważam Rze", biją na alarm. Tusk - pisze w "Rzeczpospolitej" Piotr Zaremba - "przekroczył kolejne granice post-polityki", chce budować partię "będącą wszystkimi partiami i całą Polską", a to - twierdzi - "budzi obawy o kondycję demokracji". Jeszcze inni próbują kontratakować, zarzucając Tuskowi, że próbuje budować wokół siebie i swojej partii nowy Front Jedności Narodu (przez analogię do tego z czasów komunistycznych).


Tu redaktor Popowski ujawnia właściwe poglądy i nawołuje do „szczelnego kordonu wokół PiS” oraz całego „nowotworu norodowo-katolickiego”.

Od dawna powtarzam, że jeśli chcemy wyeliminować zagrożenie recydywy IV RP i skończyć wreszcie z wyniszczającą kraj wojną polsko-polską, konieczny jest sojusz wszystkich sił, od lewicy po racjonalnie myślącą, nowoczesną prawicę - odrzucających tę chorą wizję Polski. Dlatego też - chyba po raz pierwszy, ale zachowując bardzo krytyczną ocenę, zwłaszcza z okresu ostatniej kampanii prezydenckiej - podzielam opinię Joanny Kluzik-Rostkowskiej, nowego nabytku transferowego PO, wzywającej do stworzenia szczelnego kordonu wokół PiS. Z jednym zastrzeżeniem: chodzi nie tylko o Jarosława Kaczyńskiego i sam PiS, ale o całą związaną z nimi formację ideową i intelektualną, która wypłynęła na powierzchnię i doszła do głosu w 2005 r., a dziś - niczym nowotwór - pod narodowo-katolickimi sztandarami, trawi polską politykę.

Cieszymy się, że wreszcie ktoś nam wyjaśnił misterny plan premiera Tuska, budowania potężnej formacji od Arłukowicza do Gowina. Obawiamy się jednak, że w historii Polski była już taka formacja. I z niezależnymi dziennikarzami też potrafiła sobie radzić doskonale.

Swoją drogą, jesteśmy ciekawi, jak koledzy po piórze oceniliby dziennikarza, który by tak bez żadnego skrępowania podlizywał sie poprzedniej ekipie rządowej? Lizusek, podlizusek, prymusik reżimu? Redaktorze Popowski, uprzejmie donosimy, że doszliście do ściany, za którą są już tylko hymny pochwalne. Ale śmiało, nie krępujcie się. Niekoniecznie o nowotworze.

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką