Naszym celem jest, żeby listy były jak najmocniejsze i stanowiły pełną reprezentację terenową, tak aby nie było sytuacji, że jest mocny lider i reszta słaba, żeby każdy kandydat, niezależnie od miejsca, miał realne szanse na wybór – powiedział Joachim Brudziński. 

Pozostaje pytanie - czy przeniesienie Rokity do Krakowa jest bardziej degradacją czy „realną szansą na wybór”?