Pogrom kielecki, czyli jak się przykrywa wybory

Znowu mamy tragiczną rocznicę pogromu kieleckiego. 65 lat temu kilkadziesiąt osób zginęło w wyniku ubeckiej prowokacji. Zginęli Żydzi i Polacy. Przypadkowi

Publikacja: 05.07.2011 10:48

Pogrom kielecki, czyli jak się przykrywa wybory

Foto: W Sieci Opinii

Znowu mamy tragiczną rocznicę pogromu kieleckiego. 65 lat temu kilkadziesiąt osób zginęło w wyniku ubeckiej prowokacji. Zginęli Żydzi i Polacy. Przypadkowi. Ofiary pogromu i ofiary zabójstwa sądowego. Nikt z nich niczym sobie na to nie zasłużył. Znaleźli się w niewłaściwym miejscu i czasie. Zwłaszcza czasie, dzień po referendum, co, jak się wydaje, było powodem zorganizowania tego pogromu. Najprawdopodobniej też ani jedna ze skazanych na śmierć osób nie miała związku z zabójstwami i ani jeden rzeczywisty morderca nie został skazany w procesach zaaranżowanych po pogromie.

Właśnie wtedy odbył się spektakl pod tytułem „referendum”. My tu sobie, jak jakieś paniska narzekamy, że w Wałbrzychu PO głosy kupowała, a kratki kandydatów były różnej wielkości, że gdzieś tam więcej kartek wyjęto z urny, niż ich wydano głosującym, że Palikota wspierali studenci i emeryci wpłacający mu swoje ostatnie tysiące złotych ze stypendium i emerytury, a przecież w porównaniu z tym, co się działo wtedy, to harcerskie podchody i dobrotliwe przekomarzania się.

 

Wtedy po prostu całe wybory, od początku do końca, były „wydrukowane”, a raczej przepisane ręcznie przez fachowców specjalnie w tym celu oddelegowanych z NKWD. Dokładnie tak było, wszystkie protokoły z komisji, ile ich tam było, były pracowicie sfałszowane. Były gotowe, zanim jeszcze pierwsze kartki wrzucono do urn, zresztą nie bardzo w tej sytuacji wiadomo, w jakim celu. Równie dobrze można było wrzucić kartkę na cukier, albo kwit z pralni, z takim samym skutkiem.

Przeciwników władzy ludowej nie tylko opluwano, czy wywalano z pracy, jak dzisiaj, wtedy taki medialny pałkarz, jak Niesiołowski czy Kuczyński, byłby wręcz za łagodny, byłby atakowany za odchylenie humanitarne, bo co to za niby obelga, „załgany hipokryta”, albo „ćwok”? „Faszyści”- wiadomo, że faszyści, a kto inny? Śmiech na sali! Za 50 lat może to kogoś zaszokuje, ale wtedy członków PSL czy WiN po prostu mordowano na progach ich chałup, czy na tyłach aresztów, pakowano tuzinami po piwnicach (w wariancie humanitarnym), zastraszano, skazywano w kiblowych procesach, strzelano im w potylicę, pakowano do stodół i wysadzano w powietrze poniemieckimi minami.

 

Fałsz był tak wyraźny, że trzeba było czymś to przykryć. Jak widać, chłopaki od PR, wtedy - pracy polityczno-wychowawczej, już wtedy wiedzieli, że jeden skandal się przykrywa innym i że to zawsze działa, żeby nie wiem ile razy to powtarzać, bo ludzie w swojej masie są, jacy są. Trzeba tylko mieć pod swoją komendą główne media, wtedy - prasę i radio.

Pamiętam, jak kiedyś w telewizji występował chłopiec, od którego to wszystko się zaczęło. Henryk Błaszczyk, wtedy 13 latek, opowiadał, jak mu jego ojciec, agent UB, kazał zmyślić historyjkę o porwaniu przez Żydów, a potem pokazać dom, w którym go rzekomo przetrzymywali. Siedział on w tej TV i mówił, że nie wie, nie rozumie, dlaczego jego ojciec to zrobił. Nikt tego faceta, Andrzeja Błaszczyka potem ani nie przesłuchiwał, ani nie oskarżał, ani nie skazywał. Żadnego prokuratora nie zainteresowało, jak to wszystko się zaczęło.

 

Wokół Kielc stacjonowały jednostki zarówno polskie, jak i sowieckie. Liniowe i NKWD. Jakiekolwiek zamieszki mogły zostać ucięte jak nożem jedną serią pepeszy w powietrze. Koniec, nie byłoby pogromu. W każdym innym mieście w Polsce w tym czasie każde nielegalne zgromadzenie zostałoby ostrzelane z broni maszynowej, ocaleli uczestnicy zapakowani do aresztów w komplecie i łącznie z członkami rodzin, tak na wszelki wypadek. W Kielcach pogrom trwał kilka godzin. Tymczasem milicjanci i żołnierze LWP nie tylko nie zapobiegli mordom na samym początku, ale wręcz je umożliwili, zabierając broń zgromadzonym Żydom i ostentacyjnie odchodząc sobie spod domu. Potem wielu z nich brało aktywny udział w morderstwach, strzelając do Żydów. Aktywiści PPR agitowali na wiecu w pobliskiej hucie, żeby pomścić polskie dzieci mordowane na macę.

Oczywiście, równie zdumiewające jest to, że komuniści z PPR nawoływali do pogromu, jak i to, że znajdowali posłuch. Bo, oczywiście, nic i nigdy nie zdejmie piętna z morderców, którzy tych nawoływań słuchali.

 

Niestety, prowokacja udała się dokładnie tak, jak chcieli tego ci, co ja zaplanowali. Tyle że na placyku przed tym domem nie mogło się zmieścić zbyt wielu ludzi, więc trudno obciążać winą „mieszkańców Kielc”. Podobnie, jak może ze czterdziestu bandytów z Jedwabnego nie może obciążać hańbą wszystkich Polaków włączając w to Olisadebe i strażaka Kevina. Ba, nawet mieszkańców samego Jedwabnego nie może. Bo czterdziestu bandziorów to się znajdzie bez trudu w każdym mieście i w każdym kraju.

Wiadomość o „straszliwym bestialstwie polskich endekofaszystów” natychmiast rozkolportowano po całym świecie. Nikogo już nie obchodziły doniesienia o gwałtach wyborczych i fałszerstwach. Wręcz przeciwnie, można było wyrazić spontaniczną wdzięczność sowieckim sołdatom, że trzymają w ryzach polskich bandytów, którzy wyssali antysemityzm z mlekiem matki. To zresztą brzmi znajomo, bo czy kampania Grossa nie jest graniem na tych samych strunach?

Była jeszcze jedna korzyść, bo przy tej okazji ruszyła wielka fala przerażonych Żydów emigrujących do Izraela, który wtedy był wspierany przez Sowietów, co dziś trudno sobie wyobrazić, ale tak było, zanim się sojusze odwróciły i kałasznikowy zaczęły płynąć setkami tysięcy w arabskie ręce.

 

Znowu mamy tragiczną rocznicę pogromu kieleckiego. 65 lat temu kilkadziesiąt osób zginęło w wyniku ubeckiej prowokacji. Zginęli Żydzi i Polacy. Przypadkowi. Ofiary pogromu i ofiary zabójstwa sądowego. Nikt z nich niczym sobie na to nie zasłużył. Znaleźli się w niewłaściwym miejscu i czasie. Zwłaszcza czasie, dzień po referendum, co, jak się wydaje, było powodem zorganizowania tego pogromu. Najprawdopodobniej też ani jedna ze skazanych na śmierć osób nie miała związku z zabójstwami i ani jeden rzeczywisty morderca nie został skazany w procesach zaaranżowanych po pogromie.

Pozostało 90% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości