Ziobro ewidentnie grał na użytek wewnętrzny i krajowy, mówił na użytek partii i swojej pozycji w niej. Gołym okiem było widać, że tydzień wcześniej prezes Kaczyński zapowiadał inne postępowanie posłów PiS. To było pokazanie waleczności. Wczoraj samcem alfa dla wszystkich niezadowolonych był właśnie poseł Ziobro - powiedział Nałęcz.
Czesław Bielecki, który również gościł w programie, skomentował sprawę słowami:
Zachowanie byłego ministra sprawiedliwości było tak nieważne, że nie powinniśmy się nim zajmować. Za dużo zajmujemy się czymś, co jest incydentem.
Może i Bielecki ma rację, zagraniczne media nie komentują awantury w Parlamencie, ale w Polsce rozmowa na ten temat trwa już drugi dzień. Co gorsza, swój bezcenny czas traci na kolejne frazesy postać tak wybitna jak Tomasz Nałęcz, doradca prezydenta RP do spraw... dziedzictwa narodowego. Nałęcz, niestety, już dawno zapomniał, w czym ma doradzać i rzucił się na odcinek bieżącej polityki oraz "politycznej pedofili". Skutki są opłakane.