Reklama

Latająca taksówka dla premiera Tuska wciąż kursuje

Czy pamiętają Państwo, jak premier Donald Tusk, tłumaczył się ze swoich tanich podróży lotniczych do Sopotu? Okazuje się, że latająca taksówka nadal działa

Publikacja: 27.07.2011 14:14

Latająca taksówka dla premiera Tuska wciąż kursuje

Foto: W Sieci Opinii

Premier Tusk został przyłapany przez dziennikarzy na tym, że nadal korzysta z usług podniebnej taksówki. Przypomnijmy, że jeszcze tak niedawno tłumaczył tygodnikowi "Wprost" - w odpowiedzi na zarzuty, że podatnicy wydali 6 mln zł na 175 weekendowych lotów Gdańsk-Warszawa.


Tak się złożyło, że pracuję w Warszawie, a mieszkam na Wybrzeżu, gdzie spędzam weekendy i przy okazji pracuję. Czy latałbym samolotem, czy jeździł samochodem, to byłyby takie same koszta

– tłumaczył się premier

.

Reklama
Reklama

Okazuje się, że szef rządu trochę się pomylił w tych wyliczeniach:

Godzina lotu tupolewem to około 50 tys. zł, a mniejszym embraerem, które rząd czarteruje od LOT-u – 30 tys. zł. I nawet gdyby Tusk latał tak, jak obiecywał na początku kadencji, czyli rejsowym samolotem, podróż w towarzystwie ochroniarzy nie kosztowałaby taniej niż jazda autem. Bilet na samolot dla jednej osoby to niemal 400 zł, a kolumna premiera – licząca zazwyczaj trzy limuzyny – na trasie z Sopotu do Warszawy wypaliłaby benzynę za jakieś 650 zł. (...) Problem tylko w tym, że wielgachny samolot słabo się nadaje na powietrzną taksówkę. Mieści około 100 pasażerów, a z Sopotu – oprócz premiera i zaledwie paru osób – wiózł tylko powietrze.

Zastanawiamy się, czy jeszcze ktoś wierzy w ideę "taniego państwa"?

Premier Tusk został przyłapany przez dziennikarzy na tym, że nadal korzysta z usług podniebnej taksówki. Przypomnijmy, że jeszcze tak niedawno tłumaczył tygodnikowi "Wprost" - w odpowiedzi na zarzuty, że podatnicy wydali 6 mln zł na 175 weekendowych lotów Gdańsk-Warszawa.

Tak się złożyło, że pracuję w Warszawie, a mieszkam na Wybrzeżu, gdzie spędzam weekendy i przy okazji pracuję. Czy latałbym samolotem, czy jeździł samochodem, to byłyby takie same koszta

Reklama
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Polska z bronią u nogi
Publicystyka
Marek Migalski: Wścieklica antyprezydencka
Publicystyka
Antonina Łuszczykiewicz-Mendis: Indie – trzecia droga między USA a Chinami?
Publicystyka
Karol Nawrocki będzie koniem trojańskim Trumpa w Europie czy Europy u Trumpa?
Publicystyka
Marek A. Cichocki: Trzeba przeciwdziałać pokusie instrumentalnego traktowania Polski
Reklama
Reklama