Nigdy układanie list nie wyglądało w sposób, w jaki robi teraz Grzegorz Napieralski. On obiecał wszystko wszystkim, przy spadających sondażach SLD. To jest kompletny brak profesjonalizmu, nieumiejętność zarządzania partią. Nie dawałem na to zgody. Dlatego odszedłem z SLD w 2005 r. Teraz chciałem dać Sojuszowi kolejną szansę. Ale Grzegorz Napieralski nie jest w stanie tych zmian dokonać, bo one go przerastają. Jest zbyt słabym zawodnikiem w tej trudnej grze. I dlatego pogrąży SLD. Myślę, że to będzie ostatni sekretarz tej partii. On wyniesie sztandar.
Na tym jednak nie kończy aktywista Biedroń. Ku radości redaktora Machały przechodzi do frontalnego ataku: