Wirtualna Polska: „Sąd rodzinny i nieletnich w Bydgoszczy nakazał nadzór rodziców nad 16-letnim Michałem D., który wystrzelił kota z dmuchawy na wysokość kilkunastu metrów. Rodzice nieletniego mają się stawiać na policji co 2 miesiące. Zarządzono również przepadek kota na rzecz fundacji Animals. Chłopak będzie musiał też pracować w schronisku dla zwierząt po 8 godzin na miesiąc przez pół roku. Sprawa wyszła na jaw, gdy w sierpniu na popularnej stronie internetowej YouTube pojawił się film, na którym widać, jak nastolatek wkłada kilkutygodniowego kota do dmuchawy na zboże, z której potem wystrzeliwuje go w powietrze. Film został szybko usunięty z serwisu, jednak internauci skopiowali go, co umożliwiło policji dotarcie do sprawcy. Okazał się nim 16-latek z Wtelna pod Bydgoszczą, który spędzał wakacje, pomagając rodzicom przy żniwach. Nie wiadomo, dlaczego znęcał się nad kotem".
Jeśli matołek spod Bydgoszczy doczeka się kiedyś naśladowców, którzy zechcą się równie pysznie pobawić kotem, inspiracji będziemy mogli szukać także w nowej, „edukacyjnej” grze Platformy Obywatelskiej pod wdzięczną nazwą „Platformuła” reklamowanej na twitterze przez posłankę Pomaskę jako „nowa gra edukacyjna PO. Oczywiście z elementami zabawy i humoru”. O tym, jaki jest poziom owego humoru, przekonujemy się już w pierwszych scenkach, zaczyna się ona bowiem od efektownego wystrzelenia kota z armaty przez Jarosława Kaczyńskiego, który z dwóch rzeczy jest znany – lubi koty i jest potworem. Co się dziwić, że „edukatorzy” z Platformy właśnie miotanie przez niego kotem uznali za wyjątkowo zabawne.
Nie czepiałabym się pewnie, gdyby nie to, że nie tak dawno ABW wpadła do autora strony antykomor.pl, tylko dlatego, że zamieścił na niej równie „edukacyjną, z elementami zabawy i humoru” gierkę, w której można było sobie postrzelać, co prawda nie z kota, ale za to do prezydenta. Wtedy to służby specjalne, a także znakomita większość komentatorów, uznały taką zabawę za przekroczenie cienkiej granicy tego co uchodzi, czy wręcz za prowokowanie. Jeśli wtedy argumentowano, że takie „gry” są pożywką dla przyszłych Breivików, to musimy się chyba zgodzić, że zabawy w strzelanie kotami mogą zainspirować kolejnego bezmyślnego nastolatka. Posłance Pomaskiej i jej partyjnym koleżankom i kolegom mogę tylko pogratulować poczucia humoru. I wyczucia chwili, bo nie jest tajemnicą, że ukochany kot Kaczyńskiego umiera, a może nawet już umarł. Co niewątpliwie czyni scenkę jeszcze zabawniejszą.