To spotkania promujące moją najnowszą książkę o ruchu lotniczym - broni się Klich. Ale nie ukrywa: Pracuję nad programem. Mają temu pomóc spotkania z ludźmi na temat katastrofy smoleńskiej. Ten temat ma przyciągnąć ludzi, bo przecież nie przyciągną ich same wybory. Będę pytał ludzi, w czym mogę im pomóc. Na pierwsze spotkanie w Lesznie przyszło 70 osób. Sporo jak na wakacje. Klich najpierw przypomina swoje związki z Lesznem, a potem demonstruje slajdy z przebiegiem lotu, opowiada o przyczynach tragedii. Zdradza kilka szczegółów. Nie wszyscy pasażerowie byli przypasani - mówi, a potem pokazuje ''fazy niszczenia konstrukcji'' podczas upadku samolotu.
Podoba się Państwu pomysł plakatów Edmunda Klicha i fakt, że kandyduje on do Senatu?