Sprawa inwigilacji prezydenta Kaczyńskiego przez ABW - komentarze

Informacja niezaleznej.pl o inwigilacji Lecha Kaczyńskiego przez ABW wywołała ostre reakcje, mimo że ABW zaprzeczyła tezom artykułu

Publikacja: 31.08.2011 10:10

Sprawa inwigilacji prezydenta Kaczyńskiego przez ABW - komentarze

Foto: W Sieci Opinii

Dorota Kania, dziennikarka „Gazety Polskiej”, która ujawniła aferę, pisze:


Jeżeli rzeczywiście jest tak, twierdzi rzecznik ABW, to czy gromadzone są także poufne dane VIP-ów? Czy te osoby wiedzą o tym, że są inwigilowane? Dlaczego nic o tym nie mówiono w lutym, gdy po raz pierwszy pojawiły się informacje o inwigilacji Głowy Państwa? Czy mamy do czynienia z inwigilacją polityków? Nie jest prawdą, że wprowadzenie danych Lecha Kaczyńskiego do bazy CAT ABW było „standardową procedurą”. Prokuratura, która badała, czy śp. Prezydent był inwigilowany, sprawdziła tylko dwa dni (26-27 listopada 2008 r.), a następnie stwierdziła, że inwigilacji nie było. Nie sprawdzała również bazy CAT ABW.



Z kolei były szef ABW - Bogdan Święczkowski i były wiceszef CBA - Maciej Wąsik mówią


Jeśli się to potwierdzi, to musi być podjęte postępowanie w tej sprawie. Wynikało by, że w państwie Donalda Tuska dzieją się rzeczy niesłychane. Jeśli działoby się to za czasów Kaczyńskiego, to co by powiedziano o szefie służb? A tak? Ta akcja prawdopodobnie przejdzie bez echa. Zostaną podjęte działania, ale będą to działania maskujące, aby stłumić ewentualną aferę -

uważa Bogdan Święczkowski.


Tego typu sprawy powinny zostać wyjaśnione przez stosowne organy sejmowe ds. służb. Jeśli ta informacja by się potwierdziła, to źle by świadczyło o polskiej demokracji. To co przeczytałem, wzbudza moje zaniepokojenie. Zbierano informacje na temat prezydenta -

komentuje Maciej Wąsik.

Bloger Francis.de w salonie24.pl zauważa:

Zatem ABW zdecydowanie dementuje doniesienia "Gazety Polskiej" i zwraca uwagę, że żadnej inwigilacji nie było, co potwierdziła warszawska Prokuratura. Warto zauważyć, że podobne wpisy w rejestrze mają inni wysocy urzędnicy państwowi, włączając w to Premiera oraz ministrów. Nie jest więc prawdą, że Agencja podjęła jakieś działania wymierzone w prezydenta Kaczyńskiego. Kaczyński znalazł się w bazie danych w wyniku standardowej procedury, która obowiązuje wielu innych polityków. Wypadałoby się teraz zapytać, dlaczego "Gazeta Polska" wypuszcza artykuły tak dalece odbiegające od prawdy, posługując się przy tym insynuacjami (wspomniana wypowiedź tajemniczego rozmówcy)? Z pewnością każdy sam będzie musiał poszukać odpowiedzi na to pytanie.

Bloger Leopold K. pisze:

Nie twierdzę, że ABW podsłuchiwała Prezydenta. Na to nie przedstawiono żadnych dowodów. Zeznania anonimowych świadków nie mają takiej wartości jak twarde dowody. Jednak artykuł był istotny, ponieważ pokazywał, że nie da się wykluczyć takiej możliwości. Prokuratura nie zbadała wszystkich wątków (być może sama nie wiedziała o istnieniu np. tajnej bazy danych i nikt jej nie poinformował o tym), trudno również w dwa dni stwierdzić, czy były prowadzone działania operacyjne czy też nie. (…) Temat, niestety, wydaje się skończony. Gdy tylko wypłynęła informacja o takiej możliwości (w sensie inwigilacji), nagle w PO doszło do rozłamu w sprawie konstytucji. Tym samym wiadomość spadła z nagłówków już po dwóch godzinach.

Niedawno rząd Donalda Tuska "po cichu" przepychał ustawę zwiększającą uprawnienia dla służb mudurowych, na mocy których miały one m.in. bez zgody sądu mieć dostęp do kont bankowych obywateli. Gdyby informacje o podsłuchiwaniu najważniejszej głowy państwa okazały się prawdą, byłaby to kompromitacja, której nie dałoby się w żadnen sposób zamieść pod dywan. Czy prorządowe media nie są zainteresowane ostatecznym wyjaśnieniem tej sprawy, skoro nie podjęły nawet takiej próby?

Publicystyka
Izrael – Iran. Jak obydwa kraje wpadły w spiralę zemsty i odwetu
Publicystyka
Władysław Kosiniak-Kamysz: Przywróćmy pamięć o zbrodniach w Palmirach
Publicystyka
Marek Cichocki: Donald Trump robi dobrą minę do złej gry
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Minister może zostać rzecznikiem rządu. Tusk wybiera spośród 6-7 osób
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Publicystyka
Tomasz Krzyżak: Biskupi muszą pokazać, że nie są gołosłowni