Jak na kogoś napadają, to czuję do niego naturalną sympatię. Nergal w TVP mi nie przeszkadza. Te historie: Nergal = szatan, trochę mnie bawią. (...) On jest człowiekiem sprzeciwiającym się rygorom, również religii. Jego bunt to jego sprawa. Mogę się z nim nie zgadzać, ale z tego powodu nie będę stawiał szafotu. Muzyka, którą wykonuje, nierozerwalnie związana jest z pewną konwencją, w której on się realizuje bardzo dobrze. Myślę, że to bardziej sztuka – mimo że mi obca - niż czczenie Szatana. Zresztą on sam o tym publicznie mówi. Prawicowe media, PiS i niestety Kościół robią Nergalowi darmową reklamę. Myślę, że z jego punktu widzenia to nawet dobrze.
O „artystycznej ekspresji” Nergala Nowak mówi:
Nie chciałbym być świadkiem takiej sytuacji. Bo to mnie pewnie też by dotknęło. Dokonał tego na zamkniętym spotkaniu, na które wchodzono płacąc za bilet i na własną odpowiedzialność. Zresztą został uniewinniony przez sąd. Nie podoba mi się darcie Biblii tak samo, jak nie podoba mi się gwizdanie na Niemców na stadionie w czasie odgrywania niemieckiego hymnu. Nie podoba mi się palenie flagi amerykańskiej na Bliskim Wschodzie. Nie podoba mi się obrażanie Żydów i pisanie głupot w Jedwabnem i nie podoba mi się obrażanie Polaków przez politycznych sojuszników PiS w PE. Prosiłbym pana Adama, żeby przy swojej aktywności scenicznej bardziej zwracał uwagę na uczucia innych. Niemniej jednak razi mnie hipokryzja oskarżycieli Darskiego, bo rozumiem, że obecność ks. Natanka w "The Voice of Poland" by im nie przeszkadzała. Nie przesadzajmy z tym nadmiernym egalitaryzmem. Śmieszą mnie tak radykalne reakcje, jak atak środowisk prawicowych na Nergala. To mój ziomal!