Reklama

Tomasz Terlikowski w obronie krzyża w Sejmie

Ekspert od błazenady i skandali - Palikot chce usunąć krzyż z Sejmu. Oczywiście w imię "tolerancji" oraz przestrzegania konstytucji. Jego tezy obala Tomasz Terlikowski

Publikacja: 14.10.2011 13:03

Tomasz Terlikowski w obronie krzyża w Sejmie

Foto: W Sieci Opinii

Publicysta "Frondy" w salonie24.pl pisze o modelu państwa "laickiego" made in Palikot:

Model, który proponuje Palikot, funkcjonuje rzeczywiście we Francji czy przez wiele lat panował w Meksyku, ale w istocie w obu tych krajach nie wyrastał on z troski o bezstronność, ale z ostrego antyreligijnego czy wprost antychrześcijańskiego resentymentu tamtych państw. Rewolucyjna i postrewolucyjna Francja zbudowana jest na walce z katolicyzmem, i jej model laicyzacji również z niego wyrasta. Podobnie było w Meksyku, gdzie miejscowa masoneria zbudowała państwo, które – wbrew wierze większości mieszkańców tego państwa – miało być wrogie Kościołowi. I na podobnym pomyśle neutralności chce swoją karierę zbudować Palikot, który w wulgarny sposób próbuje przeszczepić tego rodzaju laicyzm do Polski.

Terlikowski dodaje:


Nie ma jednego modelu demokracji (zawsze jest on dostosowany do „struktury”, natury społeczeństwa, w którym istnieje), jednego modelu republiki czy jednej konstytucji, która jest właściwa dla wszystkich. A nawet więcej, wbrew opiniom części naszych domorosłych ekspertów, nie ma nawet jednego Oświecenia, na które mamy się powoływać. Inne było bowiem Oświecenie francuskie, a inne niemieckie, jeszcze zaś inaczej „oświecali się” Amerykanie.

Reklama
Reklama

(...) Polska zatem, tak jak Niemcy czy Francja, ma prawo do własnego modelu modernizacji czy (w naszym przypadku przyjaznego) rozdziału państwa i Kościoła. Odmienność tego modelu wynika zaś z tego, że mamy zwyczajnie inną historię niż Francja czy Hiszpania. Polska tożsamość narodowa, w czasie, gdy nie istniało nasze państwo, a także gdy znajdowało się ono pod sowiecką niewolą, przetrwało dzięki kulturze i strukturom Kościoła, jedynym wspólnym nam językiem symbolicznym pozostaje język chrześcijaństwa, i nie ma na razie innego jego zastępnika, którym moglibyśmy się posługiwać.

Redaktor Terlikowski podsumowuje:


Świńskie ryje Palikota czy intelektualny bełkot nowej lewicy nie są w stanie zastąpić – i bardzo dobrze – symboliki i terminologii chrześcijańskiej. Jej zniszczenie oznacza w istocie zniszczenie jakiejkolwiek możliwości porozumienia i rozmowy, a także jakichkolwiek moralnych korzeni naszej rzeczypospolitej. Wyrzucenie krzyża z przestrzeni Sejmu byłoby symbolicznym początkiem zniszczenia Polski jako takiej, byłoby jasnym pokazaniem, że nie istnieją już wartości, które byłyby nam wspólne. To zaś byłby koniec rzeczy wspólnej, jaką jest dla nas Polska.

Gdy kryzys puka do polskich drzwi, Platforma i jej sojusznik Palikot są na drodze do wywołania sporu światopoglądowego. Zastanawiamy się, czy przez całą kadencję poseł z Biłgoraja i jego "świńskie łby" będą dyżurnym straszakiem na PiS. I jak długo tolerowane będą jego "happeningi".

 

Publicystyka
Estera Flieger: Co jeśli absolutyzujemy polaryzację?
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: Władimir Putin przeprasza króla Kaukazu
Publicystyka
Estera Flieger: Nie straszmy wojną, ale też nie lekceważmy sytuacji
Publicystyka
Marek Kozubal: Sabotaże i ataki. Skąd to wzmożenie działań rosyjskich służb i co planuje Putin?
Publicystyka
Michał Szułdrzyński: Dlaczego Donald Trump chce, by armia USA podjęła walkę z woke na ulicach miast?
Reklama
Reklama