"Uważam Rze" wchodzi w Internet. Tomasz Lis pięknie milczy....

Tygodnik "Uważam Rze" nareszcie ma stronę internetową z prawdziwego zdarzenia, a na niej m.in. nową rubrykę "Przegląd mediów". Zapraszam serdecznie na dzisiejsze zapiski z Walentynek. W mediach już od wczoraj rządzą ludzie zakochani w sobie z wzajemnością. Np. Tomasz Lis postanowił powalczyć o większą oglądalność...

Publikacja: 14.02.2012 11:58

"Uważam Rze" wchodzi w Internet. Tomasz Lis pięknie milczy....

Foto: W Sieci Opinii

 

Tygodnik "Uważam Rze" nareszcie ma stronę internetową z prawdziwego zdarzenia, a na niej m.in. nową rubrykę "Przegląd mediów". Zapraszam serdecznie na dzisiejsze zapiski z Walentynek. W mediach już od wczoraj rządzą ludzie zakochani w sobie z wzajemnością.

Np. Tomasz Lis postanowił powalczyć o większą oglądalność i tuż po emisji „M jak miłość” oraz niemniej frapujących „Kulisów M jak miłość” zaprosił do studia aktorki: Katarzynę Cichopek i Joanną Koroniewską – grające w serialu tym (tudzież na plotkarskich portalach) pierwsze skrzypce. Obok posadził panią psycholog sądową oraz panią psycholog niesądową, by sobie wszystkie razem pogaworzyły w temacie tragedii w Sosnowcu i śmierci sześciomiesięcznej Magdy. „Matka chce być na pogrzebie córki, nie dziwi to pań?” – zaczął z wrodzoną sobie wrażliwością i elegancją, więc lincz na kobiecie, która straciła dziecko, poszedł jak po maśle. Psycholog sądowa z uporem maniaka przekonywała samą siebie, żeby jednak matki nie linczować, choć zaraz potem kreśliła obraz makabrycznej zbrodni, grzmiąc „Dzieci to nie są śmieci! Dzieci nie wolno zabijać!”.

 

Cichopek ładnie się uśmiechała, Koroniewska ładnie przeżywała, Lis pięknie milczał, co rzeczywiście mogło podnieść oglądalność programu. Mądrze mówiła za to psycholog niesądowa – Hanna Samson, choć przebić się przez celebryckie roztrzęsienie nie było jej łatwo. Lis pożegnał widzów przypomnieniem, że „jest tylko jedna ofiara, czyli Magda”. A matka, panie Tomaszu? Jednak dzieciobójczyni? Dziś, co już widać, czeka nas kolejny dzień pod hasłem „Tabloidyzacja serwisu informacyjnego”, czyli „TVN24 na tropie jakichkolwiek newsów z Sosnowca”. Od rana grzmią na żółtym pasku, że rodzina nie życzy sobie, by matka była na pogrzebie Magdy. Cudowni ludzie, w Sosnowcu i w Warszawie.


A propos pogrzebów, trudno zapomnieć, choć minęło już tyle długich i smutnych godzin, rozstanie Krzysztofa Materny z tygodnikiem (już nie Lisa) „Wprost”. Wzruszenie ściska za klawiaturę, gdy człowiek przypomni sobie te anielskie wersety. „Ostatni tydzień jest tygodniem pięknych pożegnań” – napisał wczoraj Materna, splatając w jeden wątek pogrzeb Wisławy Szymborskiej, na którym „płakał jak bóbr, choć jest dorosły” - z własnym odejściem z „Wprost”, po którym zapłakać mają zapewne czytelnicy. Nawet mi coś spłynęło po policzku, ale to chyba ze śmiechu.


Czołówki największych gazet bliźniaczo podobne – w „Gazecie Wyborczej”: „Handel bije rekordy. Nasza sprzedaż zagraniczna w 2011 roku była najwyższa w historii”, a w „Rzeczpospolitej”: „Eksportem w kryzys. Wzrost sprzedaży polskich firm za granicę wzrósł o 15 proc.”. Obie gazety są zgodne także co do jednego: „Sukces trudno będzie powtórzyć” („Rz”), ponieważ „Wyniki ostatnich miesięcy zapowiadają jednak nieco gorsze czasy” („GW”). Tylko w „Fakcie” wielki, depresjogenny tytuł „Babcia zatłukła córkę i wnuczkę”. Ale tuż obok fotomontaż z minister Muchą w kostiumie kąpielowym. Niestety, z pani minister jest tylko (i aż) głowa (czyli buzia), reszta ciała nie należy do niej, a do jakiejś anonimowej czirliderki z fajnymi pomponami i nie tylko.


Cóż, kiedy nawet miłość własna może zakończyć się rozstaniem, na przykład ze stanowiskiem, co było wczoraj udziałem szefa Narodowego Centrum Sportu – Rafała Kaplera. Biedak jest chyba w ciężkim szoku, że sam złożył rezygnację, bo nie chce rozmawiać. Ani o kompromitacji (kilkakrotne przekładanie otwarcia stadionu, schody nie nadające się do chodzenia, nieruchomy dach ruchomy, system bezpieczeństwa grożący niebezpieczeństwem itp.), ani o premiach, na które przecież zasłużył, bo kto, jeśli nie on właśnie. Miłość bywa ślepa. Miłość własna, jak widać, może być także głucha.


I pomyśleć tylko, że wcale nie tak dawno żyli w Polsce ludzie, liczeni w setkach tysięcy, którzy bardziej od siebie kochali ojczyznę. Portal wpolityce.pl przypomina o pięknej rocznicy – 70 lat temu powstała Armia Krajowa, najsilniejsza podziemna organizacja II wojny światowej. „W obliczu Boga Wszechmogącego i Najświętszej Maryi Panny, Królowej Korony Polskiej kładę swe ręce na ten Święty Krzyż, znak Męki i Zbawienia, i przysięgam być wiernym Ojczyźnie mej, Rzeczypospolitej Polskiej, stać nieugięcie na straży jej honoru i o wyzwolenie Jej z niewoli walczyć ze wszystkich sił - aż do ofiary życia mego” – mówili wstępujący do AK. Bóg? Ojczyzna? Ale o co chodzi?! – oburzyliby się pewnie i Lis, i Materna. Dla ich wychowanków bardziej liczą się dziś newsy „Faktu”, jak ten, że „Szycowi obcięli”. Na razie pensję. Ale przecież i bez niej nie ma chłopina żadnych szans w Walentynki.

Tygodnik "Uważam Rze" nareszcie ma stronę internetową z prawdziwego zdarzenia, a na niej m.in. nową rubrykę "Przegląd mediów". Zapraszam serdecznie na dzisiejsze zapiski z Walentynek. W mediach już od wczoraj rządzą ludzie zakochani w sobie z wzajemnością.

Np. Tomasz Lis postanowił powalczyć o większą oglądalność i tuż po emisji „M jak miłość” oraz niemniej frapujących „Kulisów M jak miłość” zaprosił do studia aktorki: Katarzynę Cichopek i Joanną Koroniewską – grające w serialu tym (tudzież na plotkarskich portalach) pierwsze skrzypce. Obok posadził panią psycholog sądową oraz panią psycholog niesądową, by sobie wszystkie razem pogaworzyły w temacie tragedii w Sosnowcu i śmierci sześciomiesięcznej Magdy. „Matka chce być na pogrzebie córki, nie dziwi to pań?” – zaczął z wrodzoną sobie wrażliwością i elegancją, więc lincz na kobiecie, która straciła dziecko, poszedł jak po maśle. Psycholog sądowa z uporem maniaka przekonywała samą siebie, żeby jednak matki nie linczować, choć zaraz potem kreśliła obraz makabrycznej zbrodni, grzmiąc „Dzieci to nie są śmieci! Dzieci nie wolno zabijać!”.

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości