Jan Olszewski: Prezydent Lech Kaczyński pokrzyżował plany Władimira Putina

W rozmowie z tygodnikiem "Gazeta Polska" pierwszy premier wyłoniony po w pełni demokratycznych wyborach ocenia prezydenturę Lecha Kaczyńskiego

Publikacja: 28.06.2012 10:43

Jan Olszewski: Prezydent Lech Kaczyński pokrzyżował plany Władimira Putina

Foto: W Sieci Opinii

Oceniam ją bardzo wysoko. Coś, co bez wątpienia zostanie zapisane jako historyczna zasługa Lecha Kaczyńskiego, to interwencja w momencie ataku Rosji na Gruzję. W moim przekonaniu jego działa­nie w tej sprawie, sposób, w jaki to przeprowadził, co udało mu się osiągnąć, odwróciło bieg wypadków. Gdyby powiódł się Putinowski zamiar, zmieniłaby się sytuacja geopolityczna w naszym regionie - moment przez Rosjan został wybrany idealnie i zapewniał im wszystkie szanse powodzenia. Ich plany pokrzyżował prezydent Kaczyński. Chociażby dlatego ś.p. prezydent miał pełne prawo, by spocząć na Wawelu.

Wątek Rosjan powraca, gdy były premier przypomina, że to Jacek Kuroń zaraz po podpisaniu Porozumień Gdańskich w 1980 r. mówił o agenturalnej przeszłości Lecha Wałęsy. Nabrała ona szczególnego znaczenia, gdy Wałęsa został prezydentem RP.

Uważałem, że ta sprawa powin­na być wyjaśniona zarówno ze względu na interes państwa, jak i samego Lecha Wałęsy. Mieliśmy przesłanki, by sądzić, że komplet dokumentów dotyczących Lecha Wałęsy znajduje się w Moskwie. Podjąłem wówczas decyzję, by o wszystkim powiadomić prezyden­ta, że Rosjanie mogą ich używać ja­ko elementu nacisku.

Mecenas Jan Olszewski – słynny obrońca w PRL-owskich procesach politycznych jest indagowany przez tygodnik w kwestii, którą ujawnił Cezary Gmyz na łamach "Rzeczpospolitej":

W latach 80., wykonując za­ wód adwokata, był Pan pełno­mocnikiem rodziny ks. Jerze­go Popiełuszki. Czy przypusz­czał Pan, że po latach mandat społeczny uzyskają ludzie, którzy są związani z mordercami ks. Jerzego? Chodzi m.in. o Romana Kotlińskiego, członka partii Janusza Palikota. Kotliński został zarejestro­wany jako tajny współpracow­nik SB, a po latach jako wy­dawca jednego z tygodników współpracował z Grzegorzem Piotrowskim, zabójcą księdza. 

Wówczas, po tej zbrodni, wyobrażać można było sobie wiele, ale tak daleko moja wyobraźnia nie sięgała.

 

Oceniam ją bardzo wysoko. Coś, co bez wątpienia zostanie zapisane jako historyczna zasługa Lecha Kaczyńskiego, to interwencja w momencie ataku Rosji na Gruzję. W moim przekonaniu jego działa­nie w tej sprawie, sposób, w jaki to przeprowadził, co udało mu się osiągnąć, odwróciło bieg wypadków. Gdyby powiódł się Putinowski zamiar, zmieniłaby się sytuacja geopolityczna w naszym regionie - moment przez Rosjan został wybrany idealnie i zapewniał im wszystkie szanse powodzenia. Ich plany pokrzyżował prezydent Kaczyński. Chociażby dlatego ś.p. prezydent miał pełne prawo, by spocząć na Wawelu.

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości