Staniszkis zapytana o pomyłkę przy składaniu do grobu ciała Anny Walentynowicz, odpowiada:
Obawiam się, że już tyle ewidentnych dowodów porażającej bezsilności państwa i krętactwa funkcjonariuszy państwa przeszło bez echa, że to również nie będzie miało konsekwencji. Wydaje się, że jeśli takie informacje mają jakieś skutki to jest nim odwrócenie się ludzi od polityki w ogóle, a nie szukanie alternatywy.
I analizuje dlaczego ludzie tego nie widzą:
Myślę, że oni mogą odpychać to od siebie z racji pewnego strachu. Gdyby wszystko zaczęli łączyć w całość, musieliby zbyt wiele odrzucić, zburzyć swoją małą stabilizację. Wydaje się, że oni się sami izolują, stosują blokadę poznawczą. W sprawie ekshumacji oraz śledztwa smoleńskiego to również w mojej ocenie wystąpi. Szczególnie, że przecież portale czy gazety prawicowe czytują ludzie, którzy i tak są przekonani. Inne media nie informują o tych sprawach w poetyce, która mogłaby poruszyć ludzi.
Socjolog dodaje: