Przypomnijmy: "Puls Biznesu" opublikował listę 428 osób powiązanych z Platformą Obywatelską, jak również ich rodzin i znajomych, którzy w ciągu ostatnich 5 lat zasiadali lub zasiadają w zarządach i radach nadzorczych spółek oraz agencji.
Warzecha stwierdza:
Czy jest coś zaskakującego w liście pociotków i kumpli polityków PO, którymi poobsadzane są spółki i spółeczki skarbu państwa? Właściwie nie. Jest jak zwykle. Także pod tym względem, że najpierw są zapowiedzi, że będzie inaczej, a potem (czyli, ściśle rzecz biorąc, w przypadku Platformy już od pięciu lat) jest jak było.
I tak będzie, dopóki będą istnieć spółki de facto państwowe. A będą istnieć zawsze, bo są jednak dziedziny, których nie da się sprywatyzować. Być może zamiast walczyć z czymś, czego zwalczyć się nie da, trzeba się więc z tym pogodzić, tworząc system, który będzie eliminował dyletanctwo? To pomysł podobny do tego, aby anteny TVP podzielić pomiędzy rządzących i opozycję, skoro nie da się ich odpolitycznić.
I dodaje: