Aktualizacja: 10.04.2015 23:56 Publikacja: 10.04.2015 23:56
Anna Kozicka–Kołaczkowska
Foto: archiwum prywatne
Stare winy zmyła wiosenna, świeżo egzorcyzmowana woda, stołu wciąż pilnuje cukrowy baranek, lecz towarzysze w kampanijnej rozpaczy nie dadzą nacieszyć się bezgrzesznym spokojem ducha.
„Rada Europy zaapelowała w 2008 roku o przyjęcie specjalnej strategii życia seksualnego i prokreacyjnego" - już w dwa dni po Dyngusie molestował Polaków kolejnym, krwawym płodem polityki Joński Dariusz. O ranyściu! Na podszepty nieusłuchanej wyobraźni, czyli obraz Jońskiego D. skwapliwie dostosowującego strategię swojego życia seksualnego i prokreacyjnego do wytycznych Rady Europy, przed oczami widzę gwiazdy. Czerwone. Wprawdzie, dzięki strategii Rady Europy światu przybędzie ograniczona liczba Jońskich i to może być plus owej strategii, ale czy maniakalne, uporczywe nękanie całego narodu przez zwolenników rozszarpywania na strzępy istot nienarodzonych nie jest już karalne? Końca nie widać tej histerii. Seks i prokreacja są priorytetami prac ustawodawczych antyobywatelskiego Sejmu, który w ten sposób wykręca się od załatwiania palących spraw państwa wystawionego na śmiertelne niebezpieczeństwo wojennej napaści.
Kreml nieprzypadkowo wziął na celownik polski konsulat generalny w północnej stolicy Rosji. Uderza w ten sposób w miejscową Polonię, ale też w rosyjskie środowiska niezależne.
Spada liczba chętnych do repatriacji z Kazachstanu. To efekt porażki polskiego państwa.
Plan PiS był prosty: w dniu konwencji KO w Gliwicach pokazać, że Karol Nawrocki jest blisko ludzi, i to tych najbardziej poszkodowanych, a nie aktywu partyjnego. Strategia godna Jacek Kurskiego.
Pogłoski o śmierci Zachodu są mocno przesadzone. Paryż uderza w miękkie podbrzusze kremlowskiej propagandy. Kiedy Emmanuel Macron zamieszcza zdjęcie z wnętrza wyremontowanej katedry Notre-Dame i pisze „to jest Francja”, sprzedaje Putinowi fangę w nos.
Bank zachęca rodziców do wprowadzenia swoich dzieci w świat finansów. W prezencie można otrzymać 200 zł dla dziecka oraz voucher na 100 zł dla siebie.
Konwencja KO w Gliwicach miała pokazać impet w prekampanii Rafała Trzaskowskiego. Jednak nie tylko o energię uczestników tu chodziło, ale też o pokazanie, że kandydat KO i jego sztab wyciągnęli lekcję z przeszłości. I nie chodzi tylko o 2020 rok.
Czy prawo do wypowiedzi jest współcześnie nadużywane, czy skuteczniej tłumione?
Z naszą demokracją jest trochę jak z reprezentacją w piłkę nożną – ciągle w defensywie, a my powtarzamy: „nic się nie stało”.
Trudno uniknąć wrażenia, że kwalifikacja prawna zdarzeń z udziałem funkcjonariuszy policji może zależeć od tego, czy występują oni po stronie potencjalnych sprawców, czy też pokrzywdzonych feralnym postrzeleniem.
Niektóre pomysły na usprawnienie sądownictwa mogą prowadzić do kuriozalnych wręcz skutków.
Hasło „Ja-ro-sław! Polskę zbaw!” dobrze ilustruje kłopot części wyborców z rozróżnieniem wyborów politycznych i religijnych.
Ugody frankowe jawią się jako szalupa ratunkowa w czasie fali spraw, przytłaczają nie tylko sądy cywilne, ale chyba też wielu uczestników tych sporów.
Współcześnie SLAPP przybierają coraz bardziej agresywne, a jednocześnie zawoalowane formy. Tym większe znacznie ma więc właściwe zakresowo wdrożenie unijnej dyrektywy w tej sprawie.
To, co niszczy demokrację, to nie wielość i różnorodność opinii, w tym niedorzecznych, ale ujednolicanie opinii publicznej. Proponowane przez Radę Ministrów karanie za „myślozbrodnie” to znak rozpoznawczy rozwiązań antydemokratycznych.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas