[b]Rosyjska Służba Wywiadu Zagranicznego (SWR) ma we wtorek zaprezentować dokumenty na temat polsko-niemieckiej współpracy przed wojną. [/b]
Co to są materiały SWR? To przede wszystkim doniesienia o rozmowach. To nie są oficjalne dokumenty. Czasami są zgodne z rzeczywistością, a czasami nie. Mam wrażenie, że oni koniecznie chcą coś udowodnić. Cztery lata temu, kiedy przy okazji 60. rocznicy zakończenia wojny zaczynała się ta historyczna akcja, chodził taki dowcip. „To Polska pospołu z krajami bałtyckimi zaczęli wojnę przeciwko Niemcom i ZSRR”. Wtedy mieliśmy świetne relacje z Niemcami, a z Polską i Europą Wschodnią fatalne. Mówiąc o wojnie, Polskę praktycznie pomijano i stąd wziął się ten gorzki żart. A teraz wygląda na to, że mówi się o tym z zupełną powagą. Najpierw historyk Siergiej Kowaliow pisze, że Polska nie zgodziła się na rozsądne żądania Hitlera. Potem pani Natalia Narocznicka z komisji do walki z falsyfikacją historii odkrywa, że dążąc do realizacji wielkiego marzenia o Polsce od morza do morza, Warszawa zaproponowała Niemcom wspólną napaść, w zamian za którą miałaby dostać część Ukrainy. Ale to jest dokładnie jak w starym dowcipie, gdzie Iwanow wygrał w loterii tysiąc rubli. Tylko że to nie Iwanow, a Pietrow, nie wygrał, a przegrał i nie na loterii, a w preferansa.
[b]Jak pan ocenia polską politykę tamtego okresu? [/b]
Polska nie powstrzymała chciwości — zaczęła razem z Niemcami i Węgrami regulować czechosłowacki problem i oderwała kawałek Śląska Cieszyńskiego (Zaolzie). Ale potem drogo za to zapłaciła. Najpierw Niemcy postawili ultimatum, żądając Gdańska i eksterytorialnej trasy do Prus Wschodnich. Polska się nie zgodziła. Potem była marchewka: z Niemiec padła obietnica jakichś wirtualnych kawałków Ukrainy. Ale i na to Warszawa nie poszła! Polska dostała bardzo ciężką lekcję. Na pewno jej tragedia była w jakimś sensie konsekwencją — zdecydowanie nie idealnej — przedwojennej polityki Warszawy. Wiele spraw z tego okresu trzeba jeszcze wyjaśnić, także dotyczących polskiej polityki. Ale mówienie, że to Polska zaczęła wojnę, że to to ona odpowiada za wojnę i tym usprawiedliwiać pakt Ribbentrop-Mołotow, to nadużycie i kłamstwo.
[b]W Rosji pojawiają się informacje o tajnych protokołach do polsko-niemieckiego paktu o nieagresji. Mówił o nich pokazany w telewizji film „Sekrety tajnych protokołów”. Generał wywiadu Lew Sockow podczas prezentacji rzekomo nowych dokumentów dotyczących tamtego okresu, przekonywał o istnieniu tych protokołów. [/b]