Królowa odjechała limuzyną na kolację w kierunku centrum Rzymu, a król pozostał, żeby przyjrzeć się bliżej włoskiemu sprzętowi wojskowemu. Wypatrzył ciężki wóz bojowy Centaur, który obejrzał z bliska. Następnie zdjął marynarkę i zapytał, czy może usiąść za kierownicą pojazdu. Dowódca jednostki wyraził zgodę, więc król osobiście poprowadził centaura, robiąc nim kółko na terenie lotniska.
Według kierowcy Kołowego Transportera Opancerzonego Rosomak z 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej z Międzyrzecza st. szer. Aureliusza Urbańskiego kierowanie takim pojazdem nie jest wielkim wyzwaniem. – Niemniej jednak jazda bojowa, przy zamkniętych włazach i ograniczonej widoczności, w ciężkim terenie wymaga sporej praktyki i doświadczenia – zastrzega wojskowy.