Andrzej Zoll, prawnik
[b]Rz: Organizatorzy Europejskiej Parady Gejów i Lesbijek są zawiedzeni. Martwią się, że były rzecznik praw obywatelskich podpisał list otwarty przestrzegający, iż ich parada może prowadzić do adopcji dzieci przez homoseksualistów... [/b]
[b]Andrzej Zoll, prawnik:[/b] Ich zawód jest nieuzasadniony. Już jako RPO byłem zdecydowanym przeciwnikiem odbierania równych praw homoseksualistom w zakresie pracy, mieszkania czy praw obywatelskich. Ale uważałem, że zakaz zawierania małżeństw czy adopcji dzieci nie jest dyskryminacją. To, że małżeństwo jest wspierane przez państwo, ma swoje głębokie uzasadnienie. Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny ma do odegrania ważną społeczną rolę. Musimy przecież brać pod uwagę nie tylko prawa osoby homoseksualnej, ale i prawa dziecka.
[b]Ale nie ma pan nic przeciw paradzie gejów i lesbijek? [/b]
Absolutnie nie i w tym liście nie postulujemy zakazania parady. Uważam jednak, że niekoniecznie musi się ona odbywać na Krakowskim Przedmieściu, w centrum Warszawy. Na głównej ulicy miasta za niestosowną zresztą uznałbym także demonstrację heteroseksualistów. Prawa do demonstrowania jednak nikomu nie odbieram. Gdy w Poznaniu podobna parada została spacyfikowana przez policję, złożyłem wniosek do sądu, bo uważałem, że reakcja władz miasta była nieprawidłowa.