Nie jest tajemnicą, że naczelny tygodnika nie ma poczucia humoru. W swojej redakcji otoczony jest ludźmi, którzy nawet jeśli posiadają poczucie humoru, to skrzętnie je ukrywają, bojąc się zwolnienia. „Wprost" czytają ludzie poważni, w tym politycy, którzy brak poczucia humoru zastępują lawiranctwem i cwaniactwem, bo wiedzą, że każde działanie uczciwe wywołuje pusty śmiech konkurencji. Próbuję więc pisać dla nikogo, bo pogodni, weseli ludzie, w których otoczeniu staram się przebywać, aktualnie nie interesują się polityką, tylko wiosną.
Panie Krzysztofie, jakże chcielibyśmy w to uwierzyć. Ale nos nam podpowiada, że ta wiosna pańskich znajomych to tylko przykrywka dla wyborczej jesieni.
A że Tomasz Lis nie ma poczucia humoru, nigdy byśmy nie odgadli. Zawsze nam się wydawało, że humor i „robienie sobie jaj” z telewidzów i czytelników - to to samo. Ale pewnie pan ma rację. Tak czy siak - współczujemy.