Oddajemy mu głos:    

Ja mam grubą skórę, więc nie zamierzam się użalać nad tym, jakie straszne oskarżenia mnie spotkały z racji pełnienia funkcji. Nie warto wnikać w psychologię osób, które mówiły takie rzeczy (…) To nie jest tak, że jakieś uczucia przywiodły ludzi. W dzisiejszym świecie emocje się organizuje i wywołuje. Mnie niepokoi, że dzisiaj jedna siła polityczna wyspecjalizowała się w wywoływaniu złych emocji (...) Przed Pałacem Prezydenckim stoi namiot z hasłami brutalnymi, pełnymi nienawiści, a jednocześnie proponuje się pomnik światła. Mogę się założyć, że moja odpowiedź nie usatysfakcjonuje mieszkańców namiotu. Międlenie tego jest ponad moje siły i ponad moją wytrzymałość.

Upewniliśmy się o co chodzi z tym "międleniem". Jak donosi ulubione źródło pana prezydenta - Wikipedia:  Międlenie ma na celu oddzielenie łyka od zdrewniałych części łodygi. Czyżby prezydent z polowań przerzucił się na wikliniarstwo? My nie mamy aż tak grubej skóry jak Bronisław Komorowski i kiedy słyszymy medialną kanonadę inwektyw pod adresem opozycyjnych polityków, też nas już "m(ię)dli".?