Na portalu nowyekran.pl bloger michael relacjonuje spór, który od kilku tygodni elektryzuje prawicowych blogerów i niektórych publicystów. Czy mitycznej  „Trzeciej Sile Prawicy” da się wedrzeć między pozostające w zwarciu PO i PiS? Michael pisze:

Stanowisko 1: Mówiąc o trzeciej sile, Aleksander Ścios i Seawolf mają rację, budowanie teraz politycznej "trzeciej siły" na prawicy, może przerodzić się w jej rozbicie i następnie "wrogą inkorporację" do lewackiej hałastry, głosującej przeciwko PiS. Taka komunistyczna gra operacyjna jest na zimno realizowana od bardzo wielu już lat, niestety z dużym powodzeniem. Zupełnie nie wierzę, że chyba dość sprawni umysłowo faceci, tacy jak JKM nie wiedzą, co robią.

Stanowisko 2: Jerzy Bielewicz ocenia aktualny stan polskiej rzeczywistości w 100% prawidłowo. Dzieje się już oczywisty i absurdalnie agresywny antypolski rozbój na polskiej drodze. Rozpad Państwa, idiotyzm polityki gospodarczej i finansowej III RP, absolutny brak jakiejkolwiek wizji i poczucia misji. Pustka, bełkot i unyńska chandra. Nie można już czekać, przywrócenie Polakom Ojczyzny jest sprawą pilną.

Moja opinia: Oba stanowiska nie są sprzeczne w swojej istocie, ponieważ dotyczą różnych i niebywale ważnych aspektów tej samej rzeczywistości. Ani pierwszej, ani drugiej diagnozy nie można ani odrzucać, ani dezawuować, ale obie strony mają obowiązek liczyć się z tymi aspektami, to są po prostu różne części tej samej rzeczywistości. A co do trzeciej siły, według mnie to pojęcie na razie jest tylko symbolem, albo nawet tylko literacką przenośnią, której treść i znaczenie może i powinno być tworzone dopiero teraz (...) Jedno jest pewne. Koniecznie trzeba izolować wszelkie próby i zamiary wyrywania z prawicy kolejnych PJN-ów i korwinowych, faktycznie komunistycznych pożeraczy ludzkich mózgów (eo ipso zdrajców sensu stricto) - pod pozorem budowy bliżej nieokreślonych trzecich sił - pisze bloger Michael.