Himalaje hipokryzji. Przychodzi Michnik do Lisa

Z wielką radością informujemy, że Adam Michnik powraca z rosyjskiej „Komsomolskiej Prawdy” na łamy „Wprost” Tomasza Lisa. Nic się nie zmienił

Publikacja: 09.05.2011 12:02

Himalaje hipokryzji. Przychodzi Michnik do Lisa

Foto: W Sieci Opinii

Uwielbiany przez miliony Polaków, przyjaciel Aleksandra Kwaśniewskiego, Wojciecha Jaruzelskiego i Jerzego Urbana, orędownik walki z „ciemnogrodem” na łamach „Wprost” straszy demonami polskiego zaścianka – ksenofobią, populizmem i dążeniem do totalitaryzmu. Co ważne, owe złe duchy panoszą się już po całej Europie.

Retoryka Orbana jest  retoryką  lidera autorytarnej partii i autorytarnego państwa. To jest skupienie wszystkiego na państwie i narodzie (...) Spór o model przyszłości, także w Europie, jest otwarty. Jeżeli zwyciężą reżimy populistyczne, czyli de facto autorytarne, to wszystko jedno czy będą typu Berlusconi czy Łukaszenka.

Poczucie zagrożenia rządami autorytarnymi nadredaktor Michnik odczuwał dwa razy.

Dwukrotnie miałem lęk. Pierwszy raz to była koalicja u boku Wałęsy i rząd Olszewskiego, jako jej rezultat, rząd skupiający tę publiczność, która nie cierpiała polskich liberałów. A potem drugi raz lęk pojawił się wobec projektu IV RP, który został zbudowany na totalnym odrzuceniu dorobku III RP.

Z pytania na pytanie, z odpowiedzi na odpowiedź wzrasta poziom zaangażowania i strachu, które red. naczelny „GW” buduje niczym Alfred Hitchcock.

Oczywiście za  „wszelkim złem” staje Jarosław Kaczyński. Już raz myślałem, jak PIS wchodził w koalicję z Ligą Giertycha i Lepperem, że żądza władzy premiera Kaczyńskiego Jarosława nie ma granic. I pamiętam bardzo dobrze, że ta sprawa była duża zgryzotą Lecha (...) W Polsce nacjonalizm nie jest przestępstwem, natomiast idee o charakterze totalitarnym są po prostu zagrożniem dla ładu. I spotykamy ze strony Kaczyńskiego daleko idące przyzwolenie dla ich postaw. A można o nim mówić wiele rzeczy, ale nie, że jest idiotą.

Mimo "widma strachu", red. Michnik w rozmowie z Najsztubem wykazuje się nie lada odwagą.

Niech oni mnie nazywają, niech plują, jak chcą. Propagandy PRL-owskiej nie „przeplują”. Chociaż zbliżają się do niej (...)  Jesteśmy rękami i nogami w salonie. I oni mówią dwie rzeczy naraz: że „Gazeta” jest wszechpotężna i drugą, że już nie istniejemy, skończyliśmy się.

Zaiste, czytając owe przestrogi poczuliśmy się przez chwilę jak w oblężonej twierdzy. Jednak podsumowanie wspaniałego erudyty pozwoliło nam ze spokojem patrzeć w przyszłość. Możemy spać spokojnie, skoro Polska ma takiego obrońcę.

Ale co z tymi, którzy uważają, że to Michnik jest największym zagrożeniem dla Polski?

Uwielbiany przez miliony Polaków, przyjaciel Aleksandra Kwaśniewskiego, Wojciecha Jaruzelskiego i Jerzego Urbana, orędownik walki z „ciemnogrodem” na łamach „Wprost” straszy demonami polskiego zaścianka – ksenofobią, populizmem i dążeniem do totalitaryzmu. Co ważne, owe złe duchy panoszą się już po całej Europie.

Retoryka Orbana jest  retoryką  lidera autorytarnej partii i autorytarnego państwa. To jest skupienie wszystkiego na państwie i narodzie (...) Spór o model przyszłości, także w Europie, jest otwarty. Jeżeli zwyciężą reżimy populistyczne, czyli de facto autorytarne, to wszystko jedno czy będą typu Berlusconi czy Łukaszenka.

Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Duda i Tusk szkodzą Polsce stając po złej stronie Netanjahu
Publicystyka
Michał Szułdrzyński: Wyjątkowa jednomyślność Dudy i Tuska w sprawie Netanjahu
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Karol Nawrocki zrzuca dres i wchodzi na terytorium Konfederacji
Publicystyka
Tomasz Kubin: O przyjęciu euro w Polsce, czyli o wyższości polityki nad prawem i gospodarką
https://track.adform.net/adfserve/?bn=78448410;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Bogusław Chrabota: Elvis Presley – gdyby żył, miałby 90 lat. Był metaforą Ameryki