Dla mnie szokiem były kolejne decyzje prezesa. Wycięcie grupy osób z komitetu politycznego. Pierwsze wywiady. List do partii, w którym napisał, że niemówienie o Smoleńsku było błędem. Zaostrzenie retoryki. Odebrałem to bardzo boleśnie. Powodów nie rozumiałem. (...) Interes PiS jest dla prezesa mniej ważny niż własny.
?Eurodeputowany wraca do sprawy wyrzucenia z PiS Elżbiety Jakubiak i Joanny Kluzik-Rostkowskiej oraz swojego odejścia. Krytykuje już nie tylko prezesa, ale cały PiS.?
To było dla mnie szokiem. (...) Zrozumiałem, że partia nie ma szans na bycie normalną. Czara goryczy sie przelała. Oni są w stanie opluć mnie w każdy sposób, ale nie wytną słów Lecha Kaczyńskiego, który dziekował mi w 2005 r., gdy został prezydentem. Mnie jak Trockiego nie da sie wyciąć ze zdjęcia.?
W dalszej części wywiadu jest podobnie: PiS - według Kamińskiego, to samo zło, odpowiedzialne za wszystko, co niedobrego stało się w kraju. Zresztą dziennikarz "Wprost" Tomasz Machała, pyta głównie o Prawo i Sprawiedliwość. Pod koniec rozmowy pojawia sie jednak temat PJN. Na pytanie, dlaczego nie wyszło nowej formacji, Kamiński odpowiada:?
Partia była zbyt inteligencka na poziomie zarządu.