Plotka głosi, że z zamkniętego pokazu tego filmu Adam Michnik wyszedł zniesmaczony. Nic dziwnego (jeżeli to prawda) – jak miał zareagować naczelny „Gazety Wyborczej”, dziennika sprzeciwiającego się na wszelkie sposoby ujawnianiu zawartości archiwów SB, na film, który w popularnej formie pokazuje, czym może być ów wykpiwany i wyśmiewany „układ?”.
Informacja ta na tyle zbulwersowała redaktora „GW” - Pawła Wrońskiego, że udał się on z pytaniem o prawdę do samego mistrza Michnika.
Zapytałem więc Adama Michnika co on na to? Odpowiedział mi, że z filmu nie wyszedł - a projekcję zorganizował dla niego sam Jacek Bromski. Oglądał go razem z reżyserem. Po zakończeniu projekcji pogratulował nawet reżyserowi mówiąc, że „to bardzo dobry, pisowski film”. Co z punktu widzenia poglądów niektórych dziennikarzy brzmi jak komplement.Zastanawiam się jednak teraz, czym różni się dziennikarz od zwykłego plotkarza? Ponoć dziennikarz sprawdza zdarzenia, o których pisze, ale jak wiadomo od dłuższego czasu kwestia prawdy w wydaniu niektórych kolegów nie jest kategorią dziennikarską, do której należy się przywiązywać. Oni plotkują w imię wyższej idei.