Łukasz Warzecha znowu podpadł "Wyborczej". Gratulujemy!

Jakie w Polsce mamy filmy? Okazuje się, że słabe, dobre i "pisowskie". Wynika tak z krótkiej recenzji filmu "Uwikłani" Jacka Bromskiego, jaką po pokazie błysnął Adam Michnik

Publikacja: 02.06.2011 11:31

Łukasz Warzecha znowu podpadł "Wyborczej". Gratulujemy!

Foto: W Sieci Opinii

 

Plotka głosi, że z zamkniętego pokazu tego filmu Adam Michnik wyszedł zniesmaczony. Nic dziwnego (jeżeli to prawda) – jak miał zareagować naczelny „Gazety Wyborczej”, dziennika sprzeciwiającego się na wszelkie sposoby ujawnianiu zawartości archiwów SB, na film, który w popularnej formie pokazuje, czym może być ów wykpiwany i wyśmiewany „układ?”.


Informacja ta na tyle zbulwersowała redaktora „GW” - Pawła Wrońskiego, że udał się on z pytaniem o prawdę do samego mistrza Michnika.


Zapytałem więc Adama Michnika co on na to? Odpowiedział mi, że z filmu nie wyszedł - a projekcję zorganizował dla niego sam Jacek Bromski. Oglądał go razem z reżyserem. Po zakończeniu projekcji pogratulował nawet reżyserowi mówiąc, że „to bardzo dobry, pisowski film”. Co z punktu widzenia poglądów niektórych dziennikarzy brzmi jak komplement.Zastanawiam się jednak teraz, czym różni się dziennikarz od zwykłego plotkarza? Ponoć dziennikarz sprawdza zdarzenia, o których pisze, ale jak wiadomo od dłuższego czasu kwestia prawdy w wydaniu niektórych kolegów nie jest kategorią dziennikarską, do której należy się przywiązywać. Oni plotkują w imię wyższej idei.


Łukasz Warzecha w salonie 24.pl tak komentuje całą sytuację:


Pawła Wrońskiego uważałem zawsze za jednego z poważniejszych dziennikarzy „GW”. Chyba powinienem zweryfikować tę opinię. Być może jednak dostał po prostu polecenie ze swojej góry – w „GW” to podobno praktyka powszechna (jak głosi, hm, plotka) – aby taki komentarz machnąć i nie miał w tej kwestii nic do gadania. (...) Innymi słowy – Wroński potwierdza w swoim komentarzu moją informację w całości, pisząc zarazem, że jest plotką. W domyśle – nieprawdziwą. Ale też to słowo nigdzie się nie pojawia. To nie jest toporna kpina w stylu niejakiego Kómora – to już wyższa szkoła jazdy.

Na miejscu Łukasza Warzechy i Jacka Bromskiego bylibyśmy zaszczyceni, że przedstawiciele "GW" tak się zajęli tematem. Ale że Michnik dzieli filmy na "pisowskie" i niepisowskie - to pewna niespodzianka. Prosimy zatem mistrza o zakwalifikowanie następujących tytułów: "Ludzie honoru" (naszym zdaniem niepisowski, bo występuje tam człowiek honoru), "Wszyscy ludzie prezydenta" (niepisowski, wiadomo) oraz "Folwark zwierzęcy" (pisowski, krytykuje układ rzadzący). Mistrzu, czy dobrze?

Plotka głosi, że z zamkniętego pokazu tego filmu Adam Michnik wyszedł zniesmaczony. Nic dziwnego (jeżeli to prawda) – jak miał zareagować naczelny „Gazety Wyborczej”, dziennika sprzeciwiającego się na wszelkie sposoby ujawnianiu zawartości archiwów SB, na film, który w popularnej formie pokazuje, czym może być ów wykpiwany i wyśmiewany „układ?”.


Informacja ta na tyle zbulwersowała redaktora „GW” - Pawła Wrońskiego, że udał się on z pytaniem o prawdę do samego mistrza Michnika.

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości