Kluzik-Rostkowska, która publicznie i za zamkniętymi drzwiami zapewniała, że PJN pójdzie jednak samodzielnie do wyborów, przyjęła zaproszenie na rozmowę od samego Donalda Tuska. - Elka o sprawie dowiedziała się dopiero po fakcie i się wściekła. Tym bardziej że Aśka wie, że ona jest w najgorszej sytuacji: Elka nie ma powrotu do PiS i nie chcą jej też w Platformie. I tak przyjaźń się skończyła - opowiada nam osoba z PJN. Według części naszych rozmówców była szefowa PJN spotkała się z Tuskiem dwukrotnie.
Prawdopodobnie to nie koniec niespodzianek.