Tuż przed objęciem przez Polskę prezydencji UE zebrała się Rada Gabinetowa. Nie dane jednak było członkom tego szacownego ciała pałaszować słodkości. Decyzją premiera Tuska jego ministrowie przechodzą bowiem na dietę owocowo-warzywną. Do konsumpcji zdrowego jedzenia namawiał też Bronisława Komorowskiego.
Dziś solidarnie z prezydentem jedliśmy ogórki, rzodkiewki i kalarepkę. Wszystko polskie, wszystko zdrowe. To jest bardzo ważne, bo pamiętacie państwo tę histerię hiszpańską, niemiecką w związku z (bakterią - red.) E.coli - mówił Donald Tusk. - Nie ma niezdrowych tuczących przekąsek. Premier zapowiedział, że podczas oficjalnych spotkań związanych z polską prezydencją także będą serwowane polskie warzywa i owoce. - W czasie prezydencji będziemy komponować polskie menu z polskich warzyw i owoców i zdrowej żywności - powiedział szef rządu. I dodał, że apel kucharzy piłkarskich przyjmuje bez dyskusji. Zaapelowali oni, by wysokokaloryczne ciasteczka i słodycze serwowane zwyczajowo podczas spotkań zastąpić polskimi owocami i warzywami.