Wiceszefowa Sojuszu Katarzyna Piekarska otwiera listę podwarszawską. Tak zdecydowała w niedzielę rada mazowiecka partii, choć listy musi jeszcze zatwierdzić Rada Krajowa. Piekarska osobiście podjęła decyzję o starcie z tzw. wianuszka podwarszawskiego i rekomendacji Kalisza na miejsce pierwsze stołecznej listy SLD.
To była tylko i wyłącznie moja decyzja, która ma związek z dwoma sprawami. Po pierwsze, okręg Warszawa II nie miał silnego lidera. Od kilku dni odbierałam telefony od działaczy z prośbą o to, bym tu kandydowała. Po drugie, jeżeli mielibyśmy mieć ciągłe dyskusje w mediach, czy to dobrze, że Kalisz jest drugi na liście, czy trzeci, a może on w ogóle odejdzie z polityki, to uznałam, że ta decyzja będzie optymalna z punktu widzenia jedności partii - powiedziała wiceszefowa SLD.
Grzegorz Napieralski niedzielną decyzję wychwala pod niebiosa.
To bardzo dobra decyzja władz mazowieckich SLD, która świadczy o klasie przewodniczącej Katarzyny Piekarskiej. Ryszard Kalisz jest twórcą raportu komisji badającej okoliczności śmierci Barbary Blidy i dlatego w pełni zasłużył na to, żeby być liderem listy w Warszawie - podkreślił Napieralski
Groźba przejścia Ryszrada Kalisza do PO sprawiła, że ugięły sie nogi Katarzyny Piekarskiej i Grzegorza Napieralskiego. To być może również cios dla Platformy Obywatelskiej, która postanowiła zaprosić do siebie wszystkich polityków obecnych w mediach. Zabawnie zrobi się jednak dopiero wtedy, gdy Kalisz i tak przejdzie do partii rządzącej, oznajmiając: "Nie muszem, ale chcem".