Tomasz Lis znaczną część nowego numeru tygodnika poświęca rozważaniom o "polskim tabu". W roli ekspertów osadza Radka Sikorskiego, Magdalenę Środę, Władysława Bartoszewskiego i Wiesława Chrzanowskiego. Zanim przemówią specjaliści, redaktor Lis uderza w patriotyczny ciemnogród.
Minister Sikorski dokonał cudu! Sprawił, że w jednym chórze wystąpili prezydent Komorowski i Jarosław Kaczyński, Hanna Gronkiewicz-Waltz i Adam Hofman. Jak to uczynił? Powiedział prawdę. Znów okazało się, że prawda wyzywala, także w ludziach, co najlepsze.
Dalej oczywiście Tomasz Lis snuje swoje rozważania na temat powstania oraz broni szefa polskiej dyplomacji, by dojść do takich oto wniosków:
W całej tej sprawie nie tylko o powstanie warszawskie idzie i dlatego Radosław Sikorski, nie powinien pozwolić, by ktokolwiek zamykał mu usta. Paradoksalnie, z największą werwą próbują to czynić ci, którzy w Warszawie i Brukseli potrafią wrzeszczeć, że w Polsce tłumiona jest wolność słowa. Znaczy ich wolność, należy rozumieć, bo wolność słowa, które im się nie podoba, tłumić można, a nawet trzeba.