Tym razem były poseł PO na swoim blogu w salonie24.pl dzieli się wynurzeniami o śmierci Andrzeja Leppera.

Andrzej Lepper był dziki i nieokrzesany. Stanął na czele odrzuconych w przemianach ustrojowych. Ale nie miał umeblowanej głowy; był zaniedbany intelektualnie, nie był w ogóle oczytany. Dopiero kiedy doszedł do władzy zaczął się intensywnie uczyć. Miał wielki iloraz inteligencji i z łatwością nadrabiał braki, choć dość jednostronnie. Ale nie był przygotowany do przegranej. Wobec klęski politycznej był bezradny. W ciasnej łazience swojej kanciapy w Alejach Jerozolimskich zawiesił bokserski worek treningowy. Na nim rozładowywał swoją niemoc i upokorzenia. I na nim powiesił się.

Nas ciekawi już tylko jedno: jak to możliwe, że Kutza uważano kiedyś za artystę, człowieka wrażliwego? Czy ktoś kręcił filmy za niego?