B. Biskup, uznany politolog, nie dalej niż przedwczoraj zachwalał obraną przez Platformę kampanijną narrację, zgodnie z którą rządząca partia pod przywództwem D. Tuska od 4 lat remontuje Polskę. Jak to przy remontach bywa, nie wszystkie prace - z różnych, czasem niezależnych od wykonawcy powodów - udaje się zakończyć w terminie. Dlatego należy zapewnić premierowi komfort, dać kolejną szansę - następną kadencję - by mógł spokojnie zakończyć zaplanowane prace, zaspokoić oczekiwania Polaków, spełnić złożone obietnice: dokończyć budowę dróg i autostrad, radykalnie zwiększyć płace nauczycielom i pielęgniarkom, przeprowadzić reformę finansów publicznych, uzdrowić służbę zdrowia, zakończyć profesjonalizację armii...
Na miejscu PIS podrążyłbym to ryzykowne porównanie działalności ministrów D. Tuska do ekipy pracusiów remontujących mieszkanie. Tym bardziej, że sam rząd pokazał, jak należy reagować, gdy "pracusie" nie wywiązują się z terminów i obietnic. W przypadku opóźnień zaserwowanych przez chińskie konsorcjum COVEC, odpowiedzialne za budowę odcinka autostrady A2, rząd nie wykazał zbytniej cierpliwości i zrozumienia. Pojawiły się wręcz głosy, że ostentacyjne zakończenie współpracy z Chińczykami grozi nam znaczącym ochłodzeniem na linii Warszawa-Pekin. Cóż ta groźba znaczy dla lidera wielkiej Europy? Podobnymi konsekwencjami rząd straszył przy okazji pojawiających się informacji o opóźnieniach w budowie stadionów - aren EURO 2012. Opieszali wykonawcy będą skazani na wielomilionowe kary umowne; polski podatnik nic na tym nie straci - obiecywali po wielokroć A. Giersz i C. Grabarczyk.
Rząd winien wymagać od firm, które wygrywają państwowe przetargi, profesjonalizmu, fachowości, rzetelności, terminowości. Powinien się jednakowoż liczyć z podobnymi oczekiwaniami ‘ludu’ wobec niego. Po długich 4 latach "wytężonych prac" obywatel ma prawo wejść na teren budowy i dokonać pewnego podsumowania. Jeśli okazuje się, że wykonawca nie potrafił zapewnić bezpieczeństwa swoim najlepszym pracownikom (vide: Smoleńsk), zamiast odnowić zaniedbany pałacyk, go wyburzył (vide: polski przemysł stoczniowy), korzysta z pomocy podwykonawców z półświatka (vide: kontakty Mira, Zbycha z Rychem) i wygrywał niektóre przetargi oszukując (vide: kupowanie głosów w Wałbrzychu) to należałoby zareagować co najmniej tak, jak rząd w stosunku do COVEC-u.