W Jedwabnem "ktoś" zdewastował kontrowersyjny pomnik zainstalowany przed dekadą w imię polsko-żydowskiego pojednania. Czyn haniebny, zwłaszcza, że na monumencie namalowano swastyki - symbol niemieckich hitlerowców - sprawców olbrzymiej tragedii milionów Polaków. Jak informuje policja, na razie nie udało się ująć sprawców. Mieszkańcy miasteczka twierdzą, że nie dostrzegli kogokolwiek dokonującego dzieła zniszczenia. Pytany o opinię w tej sprawie burmistrz Jedwabnego przyznał, że wśród miejscowych pomnik budzi mieszane uczucia, ale wątpi, by ktoś zdecydował się na taki czyn. Mimo to na największych portalach internetowych wyrok już wydano: "to faszyści z PIS".
P. Wroński, komentując zajście, stwierdził: "Dobrą rolę odegrał wtedy m.in. Lech Kaczyński. Prezydent był tamą dla części środowisk prawicowych. A teraz zaczyna to znowu odżywać na stadionach i w publicznych zachowaniach."
Tak, teraz L. Kaczyńskiego nie ma, tama pękła. Proste rozumowanie.