Na swoim blogu w salonie24.pl Ryszard Terlecki (PiS) pisze o strachu PO przed porażką wyborczą:
Otóż decyzja Tuska o wyjeździe „w trasę” oraz polecenia dla ministrów, aby postąpili podobnie, wynika z przerażenia kierownictwa Platformy. Sondaże przedwyborczych sympatii, a szczególnie tzw. sondaże wewnętrzne, wykonywane dla potrzeb partyjnych sztabów wyborczych, wskazują na malejące z każdym dniem poparcie dla Platformy, a rosnące dla Prawa i Sprawiedliwości.
Według niektórych z nich Platforma dysponuje jeszcze minimalną, ale wciąż coraz mniejszą przewagą; według innych PiS wyszedł już na prowadzenie. Niektóre z analiz od paru tygodni nie zajmują się już pytaniem, czy PiS wygra, ale usiłują przewidzieć, ile procent przewagi uzyska nad Platformą. Tusk już wie, że wyborów nie wygra. Rzuca więc wszystkie siły do walki o wprowadzenie do Sejmu jak największej liczby posłów.
Dlatego naraża się na krytykę, a nawet drwiny. Im więcej posłów Platformy wejdzie do Sejmu, tym on sam ma większe szanse na dalsze kierowanie partią. Jeżeli wynik nie będzie zadowalający – zostanie usunięty i zastąpiony przez Schetynę. Niektórzy działacze Platformy mówią już o tym otwarcie.
Terlecki zauważa: